Nawiązując do forum na www.malkinia.com przedstawiam cały swój skromny wywód na temat reformy w Bochni.
Wiele samorządów szukając oszczędności decyduje się na likwidację szkół z najmniejszą frekwencją. W gminie Bochnia miała powstać jedna szkoła podstawowa i jedno gimnazjum, jako zespół oświatowy – pozostałe szkoły miały stanowić jego filie, w których dyrektorzy mogliby dowolnie dobierać kadrę pedagogiczną.
Dotychczasowi dyrektorzy szkół mieli stać się kierownikami filii lub wicedyrektorami. Bo szczerze powiedziawszy, co to za dyrektor, który ma 10-12 podwładnych i 30 -40 uczniów. Różnicę rekompensuje wysokość dodatku funkcyjnego, bo w małych szkołach to około 10000 zł rocznie a w dużych nawet 25000zł. Wniosek ten odrzucił wojewoda, bo ustawa o systemie oświaty przewiduje możliwość tworzenia szkół filialnych tylko dla szkół podstawowych, a ustawodawca nie przewidział takiej możliwości dla gimnazjów. Jednak rada i wójt byli konsekwentni i przeprowadzili zmiany. Po zmianach ze szkół odejdzie około 50 osób. Około 40 osób ma umowy na czas określony, wygasające. Są to nauczyciele, którzy zastępowali pedagogów, którzy z różnych przyczyn byli na urlopach. Około 10, które odeszły ze szkół, miały umowy na czas nieokreślony. Umowy zostały rozwiązane w związku z tym, że po prostu zabrakło godzin dla tych nauczycieli. Pedagodzy, którzy pozostali, będą mieli większą liczbę nadgodzin. Zostali tylko najlepsi i to z tytułem magistra. U nas nie wszyscy pedagodzy mają taki tytuł, mimo to uczą. W innych gminach na pełnych etatach w bibliotece są osoby na których przypada przynajmniej 300 uczniów, u nas o wiele mniej, a jest ich sporo. Według mnie powinno powstać więcej przedszkoli, tak aby rodzice mogli śmiało pracować, a nauczyciele mieć pracę. Musimy ograniczyć wydatki we wszystkich dziedzinach, bo inaczej będzie źle. A naprawdę nie chciałbym, aby ktoś powiedział tak jak w filmie ,, Pieniądze, to nie wszystko" ,,Zastał Polskę murowaną a zostawił drewnianą".
Wiele samorządów szukając oszczędności decyduje się na likwidację szkół z najmniejszą frekwencją. W gminie Bochnia miała powstać jedna szkoła podstawowa i jedno gimnazjum, jako zespół oświatowy – pozostałe szkoły miały stanowić jego filie, w których dyrektorzy mogliby dowolnie dobierać kadrę pedagogiczną.
Dotychczasowi dyrektorzy szkół mieli stać się kierownikami filii lub wicedyrektorami. Bo szczerze powiedziawszy, co to za dyrektor, który ma 10-12 podwładnych i 30 -40 uczniów. Różnicę rekompensuje wysokość dodatku funkcyjnego, bo w małych szkołach to około 10000 zł rocznie a w dużych nawet 25000zł. Wniosek ten odrzucił wojewoda, bo ustawa o systemie oświaty przewiduje możliwość tworzenia szkół filialnych tylko dla szkół podstawowych, a ustawodawca nie przewidział takiej możliwości dla gimnazjów. Jednak rada i wójt byli konsekwentni i przeprowadzili zmiany. Po zmianach ze szkół odejdzie około 50 osób. Około 40 osób ma umowy na czas określony, wygasające. Są to nauczyciele, którzy zastępowali pedagogów, którzy z różnych przyczyn byli na urlopach. Około 10, które odeszły ze szkół, miały umowy na czas nieokreślony. Umowy zostały rozwiązane w związku z tym, że po prostu zabrakło godzin dla tych nauczycieli. Pedagodzy, którzy pozostali, będą mieli większą liczbę nadgodzin. Zostali tylko najlepsi i to z tytułem magistra. U nas nie wszyscy pedagodzy mają taki tytuł, mimo to uczą. W innych gminach na pełnych etatach w bibliotece są osoby na których przypada przynajmniej 300 uczniów, u nas o wiele mniej, a jest ich sporo. Według mnie powinno powstać więcej przedszkoli, tak aby rodzice mogli śmiało pracować, a nauczyciele mieć pracę. Musimy ograniczyć wydatki we wszystkich dziedzinach, bo inaczej będzie źle. A naprawdę nie chciałbym, aby ktoś powiedział tak jak w filmie ,, Pieniądze, to nie wszystko" ,,Zastał Polskę murowaną a zostawił drewnianą".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz