3 lutego 2013 12:55 Panie Andrzej mam ważne pytanie chodź nie dotyczy tego tematu, a szkolnictwa postanowiłem napisać tu. Jedna Pani ma taki problem z dowozem dzieci do szkoły. Sprawa wygląda tak. Obecnie posiada 2 dzieci w szkole w Orle i te dzieci musi prowadzać lub dowozić około 2 KM (jak to określa dyrekcja) do punkty zbiorczego czyli w Orle przy moście. Podobno autobus nie może przyjechać po dzieci rano bo mu przepisy nie pozwalają lub tego nie obejmują to dlaczego ten sam autobus odwozi dzieci po szkole? Sprawa jest poważna ponieważ za chwile po feriach nie będzie komu odprowadzać dzieci do tego autobusu w Orle, a żaden rodzić nie wypuścił by dzieci samych na tak długą i ruchliwą drogę. Co w tej sprawie można zrobić Panie Andrzeju, żeby to się zmieniło. Bo jak nic się nie zrobi to ta Pani zabierze oboje dzieci do szkoły w Ostrowi i tu nie będzie problemu z dowozem bo sama pracuje w Ostrowi. Po analizie trasy kierowcy autobusu to tu brakuje tylko dobrej woli ze strony decydenta autobusu. Proszę o pomoc w tej sprawie. Jak Pan może przedstawić jakieś zapisy odnośnie tego problemu.
Według przepisu obowiązującego - odległość z domu do przystanku nie powinna przekraczać 3 km dla małych dzieci i 4 km dla starszych (gimnazja). Proszę w tej sprawie porozmawiać z dyrektorem szkoły w Orle lub z Zespołem Obsługi Szkół i Placówek Oświatowych w Małkini.
To jakiś dziwny przepis ponieważ z domu do szkoły nie przekroczy 3 km i na logikę biorąc to większość tych dzieci nie łapie się do tego przepisu. Rozmowa z dyrekcją bo oni tym samym przepisem się zastawiają i widać tu brak dobrej woli, a kierowca podobno jest nie układowy (chyba pomylił zawody w takim razie). Zostaje spotkanie z Wójtem, a jak i tu będzie zastawianie się tym samym przepisem to dzieci zapewne zostaną zabrane do Ostrowi.
Autobus szkolny to wyobrażam sobie w stylu amerykańskim. Podjeżdża taki pod furtkę domu ucznia. Opiekunka wychodzi z autobusu, pomaga wejść maluchowi do środka, przejmuje opiekę i po zajęciach oddaje do rąk rodziców przy bramie. W sytuacji kiedy gmina aż się pali, żeby zamknąć mniejsze szkoły i dowozić całą dzieciarnię do szkół zbiorczych, powinno się najpierw opanować dowożenie tych co już dojeżdżają. Czy każde dziecko ma miejsce siedzące, opiekę, a autobus jest dostosowany do przewozu dzieci (standardy unijne), czy może panuje jakaś prowizorka? Kto za to odpowiada? Miejsca, gdzie dzieci czekają na autobus to zapewne ogrzewane świetlice? Jak XXI wiek, to w każdej dziedzinie, prawda?
Jak ja kiedyś widziałem w tv projekt GIMBUS to miały być takie pomarańczowe autobusy szkolne i tak na początku było potem to gdzieś się rozwiało i takich autobusów nie ma. Nie ma co się oszukiwać, że ten autobus co wozi dzieci nie jest autobusem szkolnym, tylko wielkim autobusem turystycznym. Dziwne, że w przetargu nikt tego nie ograniczył do małych autobusów szkolnych. Teraz jest problem ponieważ taki wielki kolos ma problemy z zawracaniem na tych małych wiejskich drogach.
Druga sprawa to tak, że albo dowozimy dzieci i gmina za to płaci albo nie dowozimy i gmina sobie zaoszczędzi kasę.
To przy okazji, jakby Pan mógł zapytać, to czy nie dałoby się aby ten autobus zabierał dzieci ze wsi Małkinia Dolna zajeżdżając na wieś? Tam jest szosa asfaltowa. Rodzicom byłoby znacznie wygodniej. Też muszą dzieci prowadzać około 2 km i przeprowadzać przez ruchliwą drogę Ostrów - Małkinia. Bardzo proszą rodzice z Małkini Dolnej.
Chyba mianujemy Pana Radnym całej gminy :DDD Nawet się dziwię, że Pan taki chętny dla wszystkich z pomocą. Można by myśleć, że tylko dla Kiełczewa, a tu nie. Aż dziwne w tych czasach. Medal się należy!
Chyba radny to radny wszystkich nie tylko swoich z za płotu. Jak tak dyrekcja potrafiła bronić szkoły, anie potrafi zadbać o dojazd dzieci to trzeba do Pana radnego o pomoc bębnić...
A jaki geniusz napisał taką specyfikację na autobus dowożący dzieci do szkół? Taki autobus powinien jeździć na długie trasy, do dowozu powinien mieć całkowicie inną charakterystykę. Jest to kolejny objaw gminnej megalomani - nikt w okolicy nie będzie miał takiego pięknego autokaru. A że potem się będzie telepał między opłotkami na dowozie - to już drobiazg. Ważne, że jest duży, ładny i, co najważniejsze, - drogi.
Ja widzę jak codziennie z Ostrowi jeżdżą busiki do Rockowoola i wożą ludzi i taki samochody lub takie zielone jakie ma PKS busiki nadają się do przewozu dzieci ale nie te taradeja, która jest nie przystosowana do takiego przewozu. Z tego co mi sięwydaje to przetarg na dowożenie dzieci z innej części gminy wygrał PKS jakimi tam dowozi dzieci do szkoły?
Dlatego, aby nikt nie robił problemów, nauczyciel powinien być w szkole 40 godzin tygodniowo. W tym czasie nie musiałby nosić ciężkich klasówek do domu, tylko wszystko byłoby w szkole. Miałby czas na przygotowanie lekcji i czas można by ewidencjonować.
Te zastawianie się klasówkami itp to troche ściema. Niech mi nauczyciel nie wmawia, że ciągle się przygotowuje do lekcji bo to nie prawda. Na jednym z forów ktoś to ładnie opisał ale nie dam rady dokładnie powtórzyć. Nauczyciel jak uczy 10 lat danego przedmiotu to on nic nie musi przygotowywać bo on to powinien mieć obkute na pamięć, a jak tak nie jest to jest kiepski nauczyciel. Pan ma racje co do tego. Nauczyciele powinni pracować 160h w miesiącu i wystarczyło bym na wszystko czasu.
Najlepiej to z WF musi się przygotować czy da dzieciom pograć białą piłką czy niebieską hehe
jestem nauczycielem i jestem ZA 40 - godzinnym tygodniem pracy w szkole. Rozwiązał by się problem pracy na kilku etatach, uspokoiło by pewnie opinię społeczną, znalazło by się pewnie więcej pracy dla nauczycieli.
Więcej pracy by się pewnie nie znalazło alb bufor w godzinach nadliczbowych by pozwolił uratować wiele etatów nauczycieli niestety kosztem waszych nadgodzin ale to musi być coś za coś. Opinia społeczna nie jest spokojna ponieważ nauczyciele to jedna z najbardziej roszczeniowych grup społecznych dostała w kryzysie 30% podwyżek i nie bardzo chce reform/zmian. Tu jest problem.
Ja też jestem za tym aby 40 godzin pracy realizować w szkole i nie przynosić pracy do domu. Ostatecznie czemu mam zajeżdżać domowy komputer i drukarkę, wypalać prąd i nie mieć czasu dla rodziny. Jeżeli dyrektor udostępni miejsce pracy po zajęciach z uczniami na przygotowanie lekcji, drukowanie materiałów, ciszę do pracy przy sprawdzaniu zeszytów i klasówek, to super! Zgadzam się.
Może z naszymi szkołami iść w tę stronę? http://www.nowaostroleka.pl/wiadomosci/6074,stowarzyszenie-poprowadzi-szkoly-w-gminie-kadzidlo http://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/srodki-z-ue-uratowalyby-likwidowane-szkoly,44598.html
To dobry pomysł tylko trzeba nauczycielom to wmówić bo oni tego nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć. Jak tam ktoś napisał pod artykułem uczniów ubywała, a nauczycieli nie ubywało i koszty rosły. Tak samo jest tu. Podejrzewam, że w nowym podejściu do tematu likwidacji szkół czy ich przeniesienia pod stowarzyszenia sprawa rozegra się bardziej jednoznacznie. Dlatego, że w tym roku samorządy mają dostać o 660 milionów mniej co za tym idzie mniej kasy na szkoły, a do tego rok 2013 będzie na prawdę drastyczny i wpływy do budżetów gmin stopnieją jeszcze bardziej co przeważy szale.
Nauczyciele boją się tego jak ognia, bo w stowarzyszeniach nie obowiązuje Karta Nauczyciela tylko zwykły Kodeks pracy. Stowarzyszenie dostaje tylko subwencje oświatową. Dla małych szkół to jest jedyny ratunek aby nie znikły całkowicie, ale jak jest obecnie dobrze dla nauczycieli, to nie chcą nic zmieniać. Przecież przy próbie pierwszej likwidacji szkół (w 2011 roku), zostali zaproszeni przedstawiciele STOWARZYSZENIA "EDUKATOR" W ŁOMŻY, ale nikt z nauczycieli i rodziców nie chciał nawet o tym słyszeć. Zarządzają obecnie ponad 30 szkołami podstawowymi i uczniowie oraz rodzice są z tego zadowoleni: http://www.sosedukator.pl/aktualnosci
Organizacja jednej ze szkół z 30 uczniami: Szkoła sześcioklasowa. Pracuje w systemie jednozmianowym, w czterech oddziałach ( klasy łączone) 1. 0-I 2. II-III 3. IV- V, 4. VI, Kadra składa się z 7 nauczycieli, z czego 4 pracuje na pełnych etatach –22 godziny tygodniowo, 3 – w niepełnym wymiarze godzin. Wszyscy posiadają wykształcenie wyższe: - 5 - magisterskie, (w tym troje nauczycieli posiada kwalifikacje do nauczania dwóch przedmiotów), - 2 - tytuł licencjata i są w trakcie studiów magisterskich.
Panie radny to jest oczywiste bo te zestawienie względem tego zestawienia podanego w poprzednich tematach to wychodzi jakieś 50% mniej. To jest oczywisty powód.
Nie tak dawno dowiedziałem się, że było organizowane jakieś zebranie przed ostatnim ratowaniem "szkół" dla rodziców i żaden z rodziców nie przyszedł na to spotkanie. Jak to prawda to mamy jasne stanowisko rodziców.
Jaki temat o edukacji by nie zacząć, to i tak zawsze schodzi na to, że nauczyciele po prostu za dużo zarabiają. To powinien być zawód dla wolontariuszy. Najlepiej rentierów. I powinni jeszcze do tego dopłacać, żeby wszyscy rodzice, dzieci, a szczególnie tu piszący pracujący charytatywnie byli zadowoleni.
Przypominam, że zawód ten był zawsze nisko opłacany. Pamiętacie dowcip? "Witam panią profesor! - Jak ty mnie poznałeś, uczniu, po 20 latach? - Po tym płaszczyku, pani profesor." Tusk dał trochę tych podwyżek(nie takich znowu strasznych, bo to nadal poniżej średniej krajowej) nie za darmo, tylko za odebrane prawo do wcześniejszych emerytur. Mundurowym na przykład nie odebrano tego prawa tak, że działa wstecz. Dopiero teraz zatrudnianym. A nauczycielom odebrano nawet takim, co mieli już 29 lat pracy. Dołożono kilkanaście lat. Przez to i tłok w szkołach jest, bo na emerytury mniej przechodzi, a młodych trzeba gdzieś zatrudniać. Studia nauczycielskie produkują młody narybek, a stare karasie siedzą w klasie. :(
Jeżeli społeczeństwo chce, żeby do zawodu trafiali odpowiedni ludzie, to musi być atrakcyjny zawód. Kontrola i wymagania - tak, ale i odpowiednie warunki i wynagrodzenie.
Przepraszam bardzo zawód jest nisko opłacany? Pytanie tylko, gdzie? Były pokazane tabelki i zarobki poszczególnych nauczycieli do tego przywileje jakby je ktoś to policzył to zapewne wyszło by jeszcze więcej nie wspominając o 3 miesięcznym urlopie. Ja na przykład nie słyszałem, żeby Pani w urzędzie czy banku miała 3 miesięczny urlop i pracowała połowę tego co nauczyciel.
Sprawa nadmiaru nauczycieli w szkole to nie tylko wina systemu ale samej grupy zawodowej. Było to już opisane kilka razy w różnym kontekście jeżeli nauczyciel by pracował 40h tygodniowo to tych nauczycieli nie było by tyle potrzeba. Proszę też policzyć w swojej szkole nadgodziny albo sprawdzić dane te co podawał Pan radny i ile etatów jest zabranych z nad godzin.. Teraz jakby się szkoła zamykała to taka grupa nauczycieli mogłaby przejść do większej praktycznie bez problemu ale z powodu dużej liczby nauczycieli jest problem.
Jakby nauczycieli było mniej to do zawodu trafiali by odpowiedni ludzie. Ja w swojej edukacji spotkałem różnych, ale takich poświęconych zawodowi może było z 20-30% i to głównie starsza kadra, a co młodszy nauczyciel to widać tylko dla łatwej kasy pracował i to było widać.
Cały czas powtarzasz tą samą bzdurę. Nauczyciel PRACUJE 40 godzin w tygodniu, a czasem i więcej. Może POWINNO SIĘ to jakoś dokumentować i rozliczać. Owszem. Prowadzenie lekcji to nie wkręcanie śrubek i nie można tego robić efektywnie 40 godzin w tygodniu! Obecnie najmniejszy etat to 20 godzin , bo są obowiązkowe dwie darmowe, tzw karciane. Do każdej lekcji trzeba się przygotować. Po każdej lekcji trzeba coś sprawdzić i uzupełnić dużo papierów. Do tego dochodzi prowadzenie różnych organizacji, pisanie planów i sprawozdań, pisanie opinii uczniów, ocen opisowych, uzasadnień ocen, spotkania z rodzicami, przygotowanie imprez szkolnych, konkursów i codzienne sprawy wychowawcze, które w szkołach są bardzo częste. To wszystko w hałasie, stresie i pod presją ciągłej kontroli i obserwacji. Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale może chociaż postaraj się i przynajmniej nie przeszkadzaj w pracy! Przyjmij do świadomości, że są takie zawody, gdzie czas pracy liczy się inaczej. Tu chodzi bardziej o jakość, nie o czas. Można porównać z dziennikarzem. Jeżeli napisze jeden artykuł tygodniowo, to znaczy, że pracuje 3 godziny w tygodniu? Praca umysłowa, twórcza, nauczanie - to zupełnie co innego, niż wypełnianie faktur, sprzedawanie piwa albo nawt przylepianie płytek (chyba, że artystyczne).
Czy szanowni państwo mogliby się sami uczciwie wziąć za robotę i odpatyczkować od nauczycieli? Założę się, że nie jeden z tu piszących w pracy się op...la, siedzi na necie, popala w toalecie albo nawet na piwko wyskakuje, a przyczepia się do nauczycieli. Żeby wszyscy tak uczciwie podchodzili do swoich obowiązków, to gmina miodem i mlekiem by opływała.
"To dobry pomysł tylko trzeba nauczycielom to wmówić bo oni tego nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć." :DDDD Bardzo podoba mi się to zdanie. Świadczy o poziomie osoby, która to napisała i która uparła się reformować gminną oświatę. Człowieku, ty idź jeszcze do którejś z tych szkół trochę się poduczyć, bo nawet nie rozumiesz, co piszesz. Co ty chcesz wmówić nauczycielom?! Nauczyciele swój rozum mają i byle czego nie dadzą sobie wmówić jakiemuś dowartościowującemu się anonimowo "reformatorowi" w za ciasnych reformach.
Wy jesteście po prostu państwo nauczyciele nie reformowali i tyle w tym temacie. W końcu zostaniecie sami w tych szkółkach i sami siebie będziecie uczyć bo mało kto zostanie na wsiach, żeby mógł uczęszczać do tych szkół.
Właśnie w ,,Drugim śniadaniu mistrzów" w TVN24 Jan Wróbel trafnie ocenił pracę nauczycieli, że jedni powinni zarabiać i 9000 zł, ale spora grupa powinna dopłacać do tego aby mogła uczyć. Twierdził w dodatku, że część nauczycieli jedzie na konspektach , które utworzyli z 10 lat temu.
Witam Panie Andrzeju oglądałem miałem to samo napisać ale widzę Pan też to oglądał hehe Pani Welman powiedziała dodatkowo, że nie ma i nie wiadomo jak mierzyć nauczycieli znaczy ich poziom nauczania bo obecny pomiar wynikami egzaminów jest kiepski.
W zespole w Kijach i szkołach filialnych w Gartatowicach i Włoszczowicach, jeśli nauczyciele nie wezmą 2-tygodniowych bezpłatnych urlopów w wakacje, to część pedagogów może tam stracić pracę - podaje "GW." Jak podaje kielecka "Gazeta Wyborcza" sugestia miała wyjść od wójta, który w gminnym budżecie szuka oszczędności
Właśnie oglądałem filmik z XI Zimowego Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar Proboszcza Parafii Prostyń, które to odbyły się 5 lutego w hali sportowej w Prostyni. Gratuluję wszystkim uczestnikom sukcesów a organizatorzy powinni dostać czerwoną kartkę. Serce się kraje jak po delikatnej nawierzchni sali gimnastycznej, która kosztowała grube tysiące, niektórzy uczestnicy grają w zimowych butach. Robią to nawet rodzice, a co najciekawsze nawet dwie nauczycieli grają w butach na wysokim obcasie. Ciekawe ile będzie kosztował remont nawierzchni po kilku takich imprezach?
Panie radny mnie zastanawiał jeden fakt. Jeszcze kilka lat temu szkoły udostępniały sale na wesela itp. Zawsze to był jakiś zarobek potem nagle z tego zrezygnowano niby z powodu niszczenia parkietu itp. Tak naprawdę chodziło o to, żeby napędzić biznes prywatnym firmom.
Panie radny. Myślę, że te buty można organizatorom spokojnie wybaczyć bo dzięki tym ludziom w ogóle coś się dla dzieciaków i młodzieży robi. A tak na marginesie to trudno żeby ksiądz śmigał po hali w trampkach i sutannie.
Oświata jak widać oczko w głowie "ref0rmatorów." Zajmowanie publiki przez media i podsycanie przez obecnie rządzących antynauczycielskich nastrojów to odwracanie uwagi od poważnych problemów. Temat zastępczy.To uliczka, w którą chce się zapędzić wielu samorządowców, żeby uwierzyli, że inaczej się nie da. Pozamykać, potem sprzedać i pozamiatane. Nie szuka się "normalnych" rozwiązań tylko uprawia dziką partyzantkę. A za wszystkim i na górze i na dole stoi: POLITYKA!
Ty, hehe, a co będzie jeśli naprawdę jakiś geniusz zlikwiduje szkolne biblioteki? Twoim zdaniem, przy obecnym poziomie czytelnictwa i chęci młodych do czytania to będzie lepiej? Często ostatnią przeczytaną w całości książką jest właśnie ta ze szkolnej biblioteki.
Ja uważam, że biblioteki powinny być tylko gminne i miejskie wtedy obcinamy koszt utrzymania wielu bibliotek ale za to możemy mieć jedną dobrą bibliotekę. Nie chodzi tu o likwidowanie doszczętne.
Co tam gminne. Idźmy za ciosem. Zróbmy powiatowe, a co tam! Będą jeszcze większe oszczędności. W gminie jedna podstawówka, a gimnazjum w powiecie. Licea 3 na województwo, a potem Sorbona. To będą oszczędności wreszcie!
Podejrzewam, że w całym naszym powiecie nie ma jednej dobrej biblioteki nawet w Ostrowi, gdzie jest to miasto z ponad 20 tyś mieszkańcami. Jeżeli była by jedna gminna biblioteka to pieniądze miała by większe ale nie na zatrudnianie ludzi tylko na zwiększanie oferty. Dziś niestety młodzież woli czytać internet niż książki. Nie długo pewnie wprowadzą dla szkół e-bibliotekę ile oszczędności będzie na ludziach i papierze oraz powierzchniach.
To może czas zajrzeć do jakiejś miejscowej biblioteki i przekonać się, czy są tam książki. Pamiętasz jak wygląda książka? A jaka jest twoja definicja dobrej biblioteki, dobry czytelniku?
Tak Pamiętam ale przyznam mało zostaje czasu na czytanie książek bo teraz czyta się w internecie ale przyznam, że na przykład gazetę czy książkę nie mogę czytać online. Co innego jakieś jednostkowe artykuły itp.
Co do biblioteki to może nie od razu jak narodowa w Warszawie ale taka bibliotek, która jest duża pod względem pomieszczeń ale też przede wszystkim księgo zbioru. Do tego dobra nowoczesna czytelnia i miejsca z dostępem do bazy książek. Tak sobie wyobrażam dzisiejszą bibliotekę, gdzie można też przeczytać prasę ale nie tabloidy czy polityczne tylko techniczne i naukowe wydania, ekonomiczne.
Wiem, że kiedyś działały bibliotek wiejskie ale z tego co wiem to już polikwidowane zostały. Dodam jeszcze, że jestem przeciwnikiem e-booków itp.
Na dzień 31.12.2010 księgozbiór Gminnej Biblioteki Publicznej wynosił 30175 woluminów a filia w Prostyni posiadała 13397 woluminów. Prenumerowano 31 czasopism. Korzystało z tych zbiorów 1889 czytelników, którzy wypożyczyli w tym czasie 33862 książki. W dodatku książki udostępnia się w czytelni. Jest także możliwość korzystania z internetu.
Jakieś bardziej szczegółowe dane ile jest bibliotek w całej gminie ile mają książek jakieś statystyki dla każdej z tych bibliotek. Rozumiem, że te małe szkoły nie mają szkolnych bibliotek? Jak tak jak dzieci pozyskują lektury?
Biblioteki w szkołach są. Jedne większe, inne mniejsze. Są w nich książki zdobywane na różne sposoby, ale jednak są. Są lektury i słowniki, bajki i lektury uzupełniające. Jest chyba jedna godzina pracy biblioteki na 12 czy 15 uczniów. Takim sposobem biblioteka jest czynna 3 albo 4 godziny w tygodniu, ale dzieci, jak im zależy, to dadzą radę wypożyczyć coś sobie ;) Może i któryś z zatroskanych samorządowców coś by sobie wypożyczył, nawet poza kolejką ;) - Zapraszamy.
Kiedyś widziałem jak likwidowali bibliotekę z której sam wypożyczałem część książek wywieźli ale sporo wylądowało na przyczepie ciągnika razem z budynkiem drewnianym. Kiedyś czytało się dużo bo co było do roboty jesienią i zimą 2 kanały tv nie było komórek nie było komputerów i internetu to były dobre czasu dla takich punktów.
Z tego co wyczytałem, to zaproponowane zmiany mogą umożliwić rozwinięcie funkcji bibliotek szkolnych i rozszerzenie zakresu jej działalności, aby była możliwość funkcjonowania w szkole jednocześnie biblioteki szkolnej i publicznej. Cały problem polega jednak na tym, że bibliotekarzy nie obowiązywałaby Karta Nauczyciela.
Panie radny! Kiedyś pan apelował o sprawdzenie zarobków. Skusiłem się dzisiaj i weszłem na bip w Małkini. Czy pan wie ile pan zarobił? Zarabia pan dwa razy więcej niż normalny radny!
O Boże! To grzech! Niech pan odda natychmiast! Najlepiej temu gościowi, co pisze "poszłem" ;) Każdy "normalny" powinien zarabiać mało i wyrażać się niegramatycznie!
No nie mogę :DDD Normalny zarabia mało. Polskie piekiełko :DDDDD Jak ktoś potrafi zarobić to chwała mu za to. Ludzie, nie marnujcie czasu na zawiść, tylko poszukajcie sobie roboty i zaróbcie sobie więcej! Nie myśl, sierotu, komu zabrać, żeby nie miał więcej od ciebie, tylko mśl, jak go dogonić. Może zrób coś ze sobą, bo masz destrukcyjny wpływ na ludzi. A ten Pan Radny powinien dużo zarabiać, to zasługuje na to :) Pozdrawiam Sz.
Nie widzę takiego gościa co by napisał "poszłem". Napisał "weszłem". Pewnie napisał to, co mu serce podpowiadało. Faktem jest, że jak się zarabia dwa razy więcej niż inni radni to robi wrażenie.
Bo się elektryk wziął za zbawianie świata poprzez walkę z oświatą.... spocznie, jak w szkołach będą pracowali wolontariusze, albo hrabiowie wpłacający na gminne konto honoraria za zaszczyt nauczania, oczywiście z przeznaczeniem na utrzymanie odpowiedniego poziomu diet radnych oraz wszelakich wypłat dla nieskazitelnie kryształowo czystych miłościwie nam panujących... Wszak jedynym źródłem zła wszelkiego (może poza Tuskiem) są ci obleśni, leniwi i obciążający budżet, do tego beszczelnie pobierający pensje i do niczego niezdatni nauczyciele... Pełnia szczęścia będzie dopiero po likwidacji wszystkich szkół (poza jedną) i maksymalne zoptymalizowanie kosztów (poprzez zmiejszenie ilości klas poprzez zwiększenie w nich uczniów - najlepiej tak ok. 50, wszak i tak niczego ich nie nauczą), zwolnienie roszczeniowo nastawionych nauczycieli (czyli wszystkich) i zastąpienia ich absolwentami liceów (gorsi nie będą, tamci i tak nic nie robią, ale na pewno będą duuuuużo tańsi). I tak nastanie powszechna szczęśliwość, a nasza gmina miodem i mlekiem spłynie... Tylko tyle, a takie szczęście nas ogarnie. A tych nierobów nauczycieli - dać do robót interwencyjnych, może przy łopacie chć trochę odpokutują za swe krnąbrne narażanie wspaniałych gminnych finansów na takie katusze...
Jednak widzę że tematu zmian w oświacie nie mogę odpuścić. Ja wiem że niektórym marzy się aby pracować z 10 godzin za 10000. A najlepiej jakby cały budżet przeznaczyć na oświatę i w dodatku aby nikt o tym nie pisał.
Czy będzie ten radny czy inny likwidacja będzie konieczna chyba, że sami nauczyciele zasiądą w ławach. Jak wam tak ciężko i płaczecie o te szkoły to jest wyjście odłączyć się od gminy szkoły wziąć pod FUNDACJE czemu się boicie jesteście wykształceni oczytani więc to nie problem. Problem jest jeden gorące stołki.
No , faktycznie, o oświetlenu gminy, czyli elektryce było raz, trochę o pociągach, coś tam czasem z pis-polityki, co jakiś czas relacja z sesji, a głównie co? - szkoły. Jakaś obsesja? nic innego ważnego w gminie się nie nadaje do poprawy i reformowania? Ot, choćby wysokość diet radnych, przy takim kryzysie może byłoby warto? A może zarobki władz? jakiś sygnał - wiecie, jest ciężko, osiebie zaczynamy... Może nieco w tę stronę?
O tym też pisałem ale przypominam że w radzie jest 15 radnych. W dodatku nawet jakby zlikwidować diety radnych, sołtysów osób z gminy zajmujących się radą a nawet jakby wójt pracował społecznie to może zostało by z 300000 zł. Przypomnę że do oświaty dokładamy 5000000 i nie mamy wpływu na poziom nauczania. Radnych i wójta zawsze można zmienić
Jak już o oświetleniu Panie Radny proponował Pan zawieszenie w ramach testu z 10-20 lamp metahalogenowych radnym. Niech to ruszy w końcu bo wiemy jak procedury działają. Jakby powiesić na głównej ulicy w Małkini to każdy mógłby zobaczyć jaka jest różnica no i oczywiście oszczędności.
Ja proponuje nauczycielom z tych szkół przewidzianych do zamknięcia odłączyć się od gminy i przyłączyć się do Fundacji nie będziecie mieli żalu do nikogo nawet do Pana radnego.
Moja dieta nie wzrosła od sześciu lat w tym czasie zarobki nauczycieli prawie się podwoiły ale subwencja już nie. Przez co jest kryzys w gminie przez radnych. Może by tak nauczciele w ramach oszczędności wzięli latem z miesiąc urlopu bezpłatnego?
To po matematycznemu - zróbmy proporcję. Jeżeli nauczyciel za 20 godzin (wg Pana) dostaje 2500 PLN, to ile godzin Pan pracuje na swoją dietę? Może Pan w pracy ( dla ewidentnego podniesienia płynności finansowej Pańskiego pracodawcy) poświęci się i zaproponuje, że miesiąc bezpłatnego urlopu będzie prezentem dla Pańskiej firmy? Jeśli zresztą, Pan twierdzi że wątła, chudziutka dieta przez sześć lat nie wzrosła, to ile wtedy zarabiało się w szkole, skoro dziś zarabia się dwa razy więcej? I jeszcze jedno. Opisze Pan swój dzień pracy, czy składa on się z wyłącznie samej fizycznej czy też umysłowej? jakie są wymierne i namacalne efekty Pana pracy? Da się ich dotknąć, zobaczyć, porównać? Gdzie materialnie można podziwiać Pańskie efekty pracy? Czy przez osiem godzin efektywnie Pan pracuje? Jeśli tak - to czemu w godzinach pracy ma Pan czas dokonywać wpisów na tym blogu? Problem szkół niestety rozwiąże demografia. Tak czy inaczej - wielu nauczycieli straci pracę. Ale pogarda, z jaką Pan wypowiada się o całej grupie zawodowej świadczy o Pańskiej zawiści i kompleksie. Pogarda, która pozwala poniżać, opluwać tych, którzy pracują z naszymi dziećmi świadczy też o wyjątkowym skarleniu moralnym. Jeśli uraziłam - przepraszam, ale kiedyś sam Pan napisał, że zawsze należy pisać prawdę i Pan pisząc o oświacie, kieruje się wyłącznie tą zasadą. Taka jest bowiem moja prawda. PS. Nie pracuję w szkole, choć kiedyś byłam bardzo blisko podjęcia tam pracy. Po prostu patrzę i nie rozumiem tej nienawiści, zawiści i bezinteresownej pogardy.
Tak to jest jak dyskutuje się z anonimem. Ja pracuję na zmiany także wpisy są o różnych godzinach. A pracuję więcej umysłowo niż fizycznie bo nie jestem elektrykiem na budowie tylko elektroenergetykiem w elektrowni - tak w skrócie.
No to niech się pan odniesie do pozostałych wątków powyższego komentarza! PS. Tym wisem ubliżyłeś pan wszystkim elektrykom pracującym na budowie, a więc mnie też.
śmieszni jesteście, jeśli nie wiecie na czym polega praca elektroenergetyka to proszę się nie wypowiadać. Jeśli nauczyciel popełni błąd to dzieci się z niego pośmieją i tyle...jeśli energetyk który kieruję pracą innych popełni błąd i wyślę ludzi na robotę i nie będą tam zapewnione warunki pracy (tj. zdjęte napięcie, uziemienie) to tych ludzi porazi prąd i często ten prąd razi ich po raz ostatni. Kwestia odpowiedzialności.
Może odniosę się do kilku poprzednich zarzutów na temat pracy w elektrowni. Elektrociepłownia jest normalnym graczem na rynku. Produkujemy prąd i ciepło ale jest rynek i to on decyduje ile nam za to zapłaci. Jest jeszcze URE które ustala maksymalne stawki. Jeżeli będziemy niekonkurencyjni to nikt od nas tego nie kupi. W dodatku właściciel ustala jeszcze zysk jaki musimy wypracować. Za kWh prądu otrzymujemy około 18 gr reszta to za którą płaci przeciętny Kowalski to narzut PSE i rejonów energetycznych. Spalamy około półtora miliona ton węgla, który ciągle drożeje. W dodatku trzeba jeszcze PKP i przewoźnikom zapłacić za jego przywiezienie. Trzeba jeszcze setki milionów inwestować w ekologię bo normy są coraz ostrzejsze. Kilka lat temu wydatki na pensje to około 15% dochodów także nie jest to znaczna część którą by wpływała na cenę energii.
Co do tego kupowania kupowania przez klienta to bym przymknął oko bo jak monopolista jest to skąd ma kupić. Co do cen energii to wszystko zasługa UE weszliśmy do UE super dostaliśmy pare groszy super ale dostaliśmy też i dużo złych rzeczy takich jak gigantyczne podwyżki cen na przykład energii, która od wejścia do UE wzrosła ponad 100%. Powiedzmy 10 lat temu płaciłem za energię elektryczną rachunek 40-50 zł dziś jest to 150-180 zł. Do tego wymieniłem wszystkie żarówki na energooszczędne i tak samo i wszystkimi sprzętami. Czy zarobi poszły tez tyle do góry? Niestety nie zarobki nie dogoniły jeszcze podwyżek cen. To samo z żywnością głupie regulacje UE doprowadzają do skoków cen i na przykład mleko dziś kosztuje 2-2.50 a bez regulacji kwot mlecznych mogło by spokojnie kosztować 1.50. Jest źle a będzie jeszcze gorzej 2 dni temu TPSA ogłosiła, że w tym roku zwolni 1700 ludzi co tam PZU zwolnić ma 3000 ludzi bo jest pogoń za wynikami i tyle.
Ale gdyby trochę zwolnić pracowników, pozostałym obniżyć pensje, zaproponować urlopy bezpłatne, energia by staniała, a w gminie wydawałoby się znacznie mniej na opłaty za prąd. I podatnicy by odetchnęli... Łatwo się zwalnia innych pod hasłem oszczędności, gorzej, jak dotyka to zainteresowanego...
Słuchaj anonimowy człowieku, nie wiem gdzie pracujesz ale jakbyś pracował w firmie która poprzednio zatrudniała 5000 ludzi a obecnie 1200, to nie mówiłbyś o zwolnieniach. Co ma wspólnego ze podatnik, czy ja pracuję w państwewej firmie? Ja już zakończyłem ten post i jeżeli dalej będą bezsensowne dywagacje, to trzeba będzie wprowadzić logowanie.
Panie radny proszę się nie przejmować bo nauczyciele wpadli na pomysł jak dokopać radnemu. Czyli czepić się jego zarobków, które pochodzą z prywatnej firmy.
Otóż to, że za wyprodukowany produkt(?) płaci podatnik po cenach dyktowanych przez producenta. Jaśli Pan z takim zapałem szuka oszczędności, walcząc (nawet słusznie, aczkolwiek z zacietrzewieniem) z kosztami gminnej oświaty to czemu Pan tak nerowo i alergicznie odbiera to, co dotyczy Pańskiej pracy? Dlaczego Pan może proponować urlop bezpłatny dla poprawy finansów gminnych, a Panu już tego nie można zaproponować? Bo co, Pan uczciwie pracuje, firama prządna i zagraniczna i wara od tego? A pomyślał Pan, jak czują się inni, z taką pogardą traktowani, wrącz wyzywani od darmozjadów i pijawek hamujących rozwój gminy? Jak ludzie z umowami o pracę mogą czuć się pomiatani i poniżani? Dyskusja jest dobra, dopóki moje jest na górze. A jak nie, to ją zablokuję. Ot, ciekawy pogląd. Większość ludzi zagląda na tem blog, bo można pisać i czytać komentarze. Jeśli ich nie będzie, będzie martwy, nikt tu nie wejdzie. A dywagacje są sensowne, tylko tym razem to Pan jest ich adresatem, a przyjemne to już nie jest. I na koniec - "jak Kali ukraść krowę...."
Zaraz zaraz Pana radnego firmę zrestrukturyzowali z 4000 na 1200, a waszą nie bardzo wręcz odwrotnie jest przerost zatrudniania względem popytu, a taka firma by już padła.
Wogle to dobry pomysł, żeby mieć swoje loginy tak to nie wiadomo komu się odpowiada. Ja bym poszedł dalej i połączył blog z portalem MSI czyli jeden login tu i tu ale to już wybór należy do Pana
Logowanie to zależy tylko od użytkowników. Po prostu wystarczy założyć konta nawet Goglach i logować sie jako Konto Google a nie jako Anonimowy. Wtedy wiadomo gdzie jest ciągłość i z kim w dyskusji a tak to ktoś może podpuszczać bo jest anonimowy i dykusja ucieka. Przecież ja i tak nie będę wiedział kto-zacz?
Znalazłem coś takiego: Obecnie nauczyciele mogą korzystać z 37-procentowej zniżki "w przejazdach środkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego w pociągach osobowych, na podstawie biletów jednorazowych lub miesięcznych imiennych". Taką możliwość daje im ustawa o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego z 20 czerwca 1992 roku (art. 4 ust. 7). Taka sama zniżka obowiązuje przy przejazdach autobusami. Przepis dotyczy nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych, gimnazjach, szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych publicznych lub niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych oraz nauczycieli akademickich (zgodnie z ustawą). Do tej zniżki nie mają jednak prawa nauczyciele pracujący w przedszkolach. W związku z tym pod koniec 2010 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis ten jest niezgodny z Konstytucją, ponieważ nierówno traktuje nauczycieli pracujących w różnych placówkach. Przepis nie został jednak od tego czasu zmieniony. Teraz sprawa wróciła. Senatorowie postanowili zająć się tym problemem i... zabrać wszystkim nauczycielom prawo do korzystania ze zniżek. Ten pomysł spodobał się też ministerstwu finansów. Powód jest jasny: resort szuka oszczędności.
To dobry pomysł bo u nas jakoś wszystko wiąże się z przywilejami. To, że sobie w prywatnej firmie robią przywileje mają prawo ale w państwowych kolejarze, teraz nauczyciele kurde tylko szary człowiek musi zapier... na innych. W PKP to zniżka powinna przysługiwać co najwyżej kolejarzowi na dojazd do pracy, a nie całej rodzinie.
zniżki na kolei mają też policjanci, wojsko, sędziowie politycy i wielu innych. Ale widzę, że już nawet nie chodzi o gminę. Ci wstrętni belfrowie rujnują też kraj!!!!! Oj, obesja lub kompleks. Albo oba razem.
Te zniżki sukcesywnie powinny znikać wszystkie zniżki zostały jeszcze z tamtego systemu, a my już jesteśmy tyle lat w nowym systemie, a nawet w UE. Teraz to ja się nie dziwie, że PKP ma długi jak wozi tyle narodu, ze zniżkami.
Nauczyciele stanowią najliczniejszą grupę zawodową pośród radnych, funkcjonariuszy i działaczy samorządowych. Tylko z tego powodu nie należy powierzać im reformowania oświaty w gminach. Stronniczość zagwarantowana. Po nich następują urzędnicy i lekarze. Ogólnie budżetówka, która jest uzależniona od swoich szefów i na odwrót.
Szkolnictwo powinna reformować babcia klozetowa, bo nie ma interesu bronić nauczyciela. No chyba, że jej córka jest nauczycielką...Oj będzie problem... Jednak musi zrobić to Pan Kucharek, bo jest najmądrzejszy i nie ma interesu...ups...żeby ratować nauczycieli, oczywiście ;)
Nauczyciel – osoba trudniąca się nauczaniem (kształceniem) kogoś, wpływająca na czyjąś świadomość i postępowanie; pojęcie stosowane również jako synonim pojęć mistrz i mentor (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Nauczyciel to również nazwa jednego z zawodów. Tyle Wikipedia
Za energetyków płaci ich zakład pracy ze swoich zysków, w dodatku tylko do 3000 kWh rocznie, za resztę już nie dopłaca. Opłata to 40% pracownik, 60% pracodawca
Tu możesz porównań opłaty za prąd i zmienić operatora: http://totalmoney.gazetaprawna.pl/energia_dom,porownanie,0,dystrybutor,00-001,1477,3000,,0,0,0,12strefowe,70,0
Ale czy dla elekryka, kolejarza czy nauczyciela jest formą dodatkowej gratyfikacji za pracę. Inaczej mówiąc - drochę niedopłacamy do pensji, ale masz przywilej.
Chyba tak, bo okazuje się ,że co dotyczy złego w naszej oświacie, to poniekąd moja wina, Sam fakt, że się nią próbowałem zająć narobiło mi sporo wrogów.
Ku pokrzepieniu powiem że, dzięki Pana informacjom na blogu do wielu dotarło jaka jest sytuacja w małkińskiej oświacie. Tylko co z tego jak sposób wyjścia z tej sytuacji jest równie kuriozalny jak sama oświata małkińska. Zaprzepaszczono w przeszłości możliwość normalnego funkcjonowania oświaty, zaprzepaszczono poważne inwestycje, zaprzepaszczono fundusze zewnętrzne w zamian za wygodnictwo i trwanie za publiczne pieniądze.
Wrogów nie narobił Pan sobie dlatego, że chciał pan zająć się oświatą, tylko dlatego jak pan się tym zajął: z pogardą dla człowieka, z zawiścią i cynizmem. Od osoby publicznej, Panie radny, wymaga się innej postawy.
Drobna próbka... "Ja wiem że niektórym marzy się aby pracować z 10 godzin za 10000. A najlepiej jakby cały budżet przeznaczyć na oświatę i w dodatku aby nikt o tym nie pisał." "Może by tak nauczciele w ramach oszczędności wzięli latem z miesiąc urlopu bezpłatnego?" "Ale mamy naukowców w gminie, to widać po wynikach w niektórych szkołach i uczelniach jakie niektórzy ,,uczeni" pokończyli. Gdyby nie mieli w większości układów ciekawe czym by się zajmowali. W dodatku jak ktoś się uczy z 10 lat to już się powinien czegoś nauczyć i zacząć uczyć uczniów. Można się uczyć i uczyć i niczego nie nauczyć i tak do emerytury"
To była odpowiedź na to co było powyżej: Bo się elektryk wziął za zbawianie świata poprzez walkę z oświatą.... spocznie, jak w szkołach będą pracowali wolontariusze. Te dwa poniżej to czy kogoś obrażają?
Musi Pan pamiętać, że pedagodzy mają przeświadczenie że są elitą społeczną na wsi, pracują u podstaw, wychowują i kształtują nasze dzieci, spoczywa na nich wielki ciężar i odpowiedzialność. Są przepełnieni misją i ... megalomanią. Zaraz mi się dostanie, ale niech część odium spadnie na mnie.
Część na pewno można zaliczyć do tutejszej elity, bo chce im się dobrze pracować i mają wyniki. Z tą misją to bym nie przesadzał. Najistotniejsza chyba jest jednak rzecz, że nie stać nas na taką ich ilość.
Nie zrobił Pan nic złego, można jedynie dyskutować, czy pewne Pana wypowiedzi nie były zbyt emocjonalne - ale to już kwestia subiektywnej oceny każdego z uczestników dyskusji. I nie ma Pan czego żałować, a tym bardziej się wstydzić, niech wstydzą się Ci, którzy mają usta pełne frazesów a nie chcą żadnych zmian. Można dyskutować co do metody, jak zreorganizować szkoły, ale nie co do tego, czy trzeba to zrobić. A wszyscy wiedzą, że trzeba - tylko, jak widać, niektórzy z różnych powodów nie chcą. Największą wartością tego bloga jest odsłonięcie mechanizmów działania lokalnej władzy. Czasem jak się to czyta, to włosy stają dęba.
Jeszcze jedna rzecz jeżeli chodzi o elitę tej gminy. Chyba lepiej by było, jakby to uczniowie i rodzice byli utwierdzeni (w tym, przypadku o nauczycielach) kto jest najlepszy i czy to elita tej gminy. Każdy może myśleć, że jest najlepszy, najmądrzejszy, ale chyba lepiej jak taką ocenę wystawi obca osoba, niż sam sobie. Wielu już osobom wydawało się, że nawet są Bogiem i co z tego wyszło?
No i jeszcze jedna istotna rzecz. Kiedyś aby coś osiągnąć wystarczyło się za bardzo nie wychylać. Teraz na średniaków nie ma już miejsca, liczą się tylko najlepsi. Oczywiście jeżeli nie wchodzą w sprawę układy.
Dobrze, że Pan założył bloga. Zamieszcza Pan tu informacje, których od wielu lat nikt publicznie nie poruszał. Władza pisała na ogół same dobre rzeczy a trudnych tematów nikt nie podnosił. Gratuluję pomysłu i odwagi.
Tak,sprzedawano, ale zapiekanki z serem i pieczarkami. Jeśli podaje się do publicznej wiadomości informacje, proszę upewnić się, czy są one zgodne z rzeczywistością.Szkoła w Prostyni jest taką samą szkołą, jak wszystkie inne w naszej gminie, ani lepszą ani gorszą.
Przepisy ustawy z 5 listopada 2009 r. uniemożliwią uczniom kolegiów zdobycie tytułu licencjata. Zawarte bowiem przez organy prowadzące kolegia porozumienia z uczelniami, umożliwiające uzyskanie tam tytułu licencjata, utracą moc 30 września 2015 r. Dlatego też zarząd województwa przedstawił projekty uchwał dotyczące zamiaru likwidacji siedmiu kolegiów nauczycielskich w: Siedlcach, Radomiu, Ciechanowie, Ostrołęce i Warszawie oraz Kolegium Pracowników Służb Społecznych w Warszawie
Skąd koszty w edukacji? W Polsce w roku szkolnym 2000/1 na jednego nauczyciela w szkole podstawowej i gimnazjum przypadało 14,9 ucznia. Pięć lat później było to już 13,9 a obecnie 12 uczniów. W naszej gminie tylko 9,4 ucznia na etat.
Tyle brakuje, a poziom nauczania angielskiego można powiedzieć kiepski. Wystarczy porozmawiać z dzieckiem, które niby się uczy angielskiego 4-5 lat i nic nie potrafi albo potrafi bardzo mało. Coś tu nie gra. Jeżeli dziecko zaczyna naukę angielskiego już od zerówki to po skończeniu szkoły gimnazialnej powinno znać język angielski w stopniu komunikacyjnym, a tak nie jest :(
Jak dziecko niezdolne albo leń i obibok, któremu rodzice pozwalają na wszystko, to i do starości się tego angielskiego nie nauczy. Chyba, że na zmywaku ;( w Londynie. Jak rodzic kupi komputer i dzieciak tylko gra zamiast się uczyć, a rodzic nie sprawdzi, tylko jest zadowolony, że dzieciak siedzi w pokoju i się "uczy" przy komputerze, to dobrze im tak. Niech płacą za korepetycje. Nauczyciel ma 45 minut dla gromadki uczniów, a połowa nie ma grama chęci do nauki i jeszcze przeszkadza tym, co chcieliby się uczyć. nie oszukujmy się. Zawsze tak było. może klasy powinno się dzielić na tych, co chcą się uczyć i na tych, co tylko szukają rozrywki i cwaniakują od małego, bo im często tatuś opowiada, jak to on sam cwaniakował, a nauczyciele to głupki i nieudaczniki i nie trzeba ich słuchać.
Komputery to zagrożenie dla nauczycieli i powinni o tym wiedzieć. Jak można dziecku zadawać prace domowe na komputerze nie z informatyki bo takiej nie ma w podstawówce. Wtedy dzieci co robią szukają po necie jak wykombinować, żeby zrobić to co nauczyciel każe.
Nie musisz czekać do wyborów! Oceniaj codziennie swoje władze samorządowe na: http://www.dobrzypolitycy.pl/lokalizacja/polska/woj-mazowieckie/powiat-ostrowski/gmina-malkinia-gorna
W ub. roku do 3,3 mln zł subwencji oświatowej gmina Wąsewo musiała więc dołożyć 900 tys. zł z własnych dochodów. Aż 85 proc. wydatków na oświatę stanowią płace pracowników. W naszej gminie dokładamy duuuuużo więcej ale większości to widać odpowiada
Leniwy traktorzysta ZGKiM Dzisiaj ok godziny 10 zauważyłem (nie pierwszy raz} jak traktor ze sprzętu tutejszego ZGKiM mając uczepiony pług "Pędzi" ulicą Biegańskiego skręca na osiedle domków lekarskich i tam posypuje piaskiem drogę zapominając o posypaniu np ulicy kolejowej, czego się nie czyni od dawna. Pytam Pana dyrektora ZGKiKM, czy tak powinno być, czy leniwi obsługujący ten teren to norma pańskiej firmy?
Niestety uczniów w klasach nie można dzielić na lepszych i gorszych. Jedni na lekcji się nudzą, bo już to znają. Inni intensywnie próbują zrozumieć, a jeszcze inni starają się przeszkadzać i tym pierwszym i tym drugim.
Zgodnie z wymogami rozporządzenia, kwalifikacje do nauczania języków obcych w przedszkolu i klasach I-III SP posiada osoba, która legitymuje się: 1) dyplomem ukończenia studiów wyższych magisterskich na kierunku filologia w specjalności danego języka obcego lub lingwistyki stosowanej w zakresie danego języka obcego i przygotowaniem pedagogicznym, 2) dyplomem ukończenia studiów wyższych zawodowych na kierunku filologia w zakresie danego języka obcego lub w specjalności danego języka obcego lub lingwistyki stosowanej w zakresie danego języka obcego i przygotowaniem pedagogicznym, 3) dyplomem ukończenia nauczycielskiego kolegium języków obcych, 4) dyplomem ukończenia studiów wyższych magisterskich lub zawodowych uzyskanym w kraju, w którym językiem urzędowym jest dany język obcy nauczany w szkole, i posiada przygotowanie pedagogiczne, 5) odpowiednim (wymaganym w danym typie szkoły) poziomem wykształcenia, świadectwem egzaminu w zakresie co najmniej zaawansowanej znajomości języka obcego uznawanym przez Ministra Edukacji Narodowej, o którym mowa w załączniku do rozporządzenia, oraz przygotowaniem pedagogiczno-metodycznym w zakresie nauczania języka obcego.
Kwalifikacje do nauczania języków obcych w przedszkolach i klasach I-III szkół podstawowych posiada również osoba, która legitymuje się: 1) dyplomem ukończenia studiów wyższych na kierunku pedagogika w zakresie nadającym kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III szkół podstawowych lub w specjalności nadającej kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III szkół podstawowych, 2) dyplomem ukończenia zakładu kształcenia nauczycieli w specjalności nadającej kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III, a ponadto: świadectwem znajomości danego języka obcego w zakresie co najmniej podstawowym, o którym mowa w załączniku do rozporządzenia, oraz świadectwem ukończenia studiów podyplomowych lub kursu kwalifikacyjnego w zakresie wczesnego nauczania danego języka obcego.
Podejrzewam ,że wiele nauczycieli sama słabo zna język i nie potrafi go przekazać innym. Pamiętam jak kiedyś za moich czasów był rosyjski ale moje roczniki łapały się na niemiecki i angielski to wtedy nauczyciele byli "łapanki" ale dziś takiego czegoś nie powinno być i znów się kłania weryfikacja umiejętności nauczycieli. Powinna być weryfikacja nie nadajesz się za słabo uczysz to ci po roku dziękujemy.
Nie jest tak źle z wykształceniem. Oto wykaz wykształcenia nauczycieli uczących j. angielskiego w 2010 roku: • Licencjat w zakresie filologii angielskiej o Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, Wydział nauk Humanistycznych. Kierunek – filozofia • Licencjat w zakresie filologii angielskiej o Uniwersytet w Białymstoku. Wydział Filozoficzny. Kierunek - filozofia • Magister w zakresie filologii angielskiej o Społeczna Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi. Wydział Studiów Międzynarodowych i Informatyki. Kierunek- filologia • Magister z przygotowaniem pedagogicznym. o Mazowiecka Wyższa Szkoła Humanistyczno-Pedagogiczna w Białymstoku. Kierunek – historia • Magister z przygotowaniem pedagogicznym. o Uniwersytet w Białymstoku. Wydział Filozoficzny. Kierunek – nauczanie j. angielskiego • Magister z przygotowaniem pedagogicznym o Uniwersytet w Białymstoku. Kierunek – nauczanie j. angielskiego • Magister z przygotowaniem pedagogicznym o Uniwersytet Gdański – filologia angielska • Magister z przygotowaniem pedagogicznym o J. angielski • Magister z przygotowaniem pedagogicznym o Filologia angielska • Licencjat w zakresie filologii angielskiej o Niepubliczne Kolegium Języków Obcych w Łomży • Magister z przygotowaniem pedagogicznym o Kolegium Języków Obcych w Ciechanowie. Specjalność – j. angielski
Oświatowa „Solidarność” żąda natychmiastowego wstrzymania jakichkolwiek działań i dyskusji związanych ze zmianami w Karcie nauczyciela do czasu opublikowania wyników badań rzeczywistego czasu pracy nauczycieli prowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych. Zwróci się też do rzecznika praw obywatelskich z wnioskiem, aby ten wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności przepisów wspomnianej ustawy dotyczących ustalania czasu pracy pedagogów, psychologów, logopedów i doradców zawodowych z Konstytucją RP. Samorządy zamiast zatrudniać więcej tych specjalistów, zaczęły zwiększać pensum dotychczas pracującym. W wielu samorządach ich obowiązkowy wymiar zajęć z 20 godz. tygodniowo wzrósł do 30, 35, a nawet 40 godzin. Spowodowało to znaczne zróżnicowanie czasu pracy tych nauczycieli zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
Ci co najlepiej znają angielski znaleźli pracę w dobrych firmach, gdzie mają odpowiednią kasę i dzieci z rodzicami im na głowę nie wchodzą. Ewentualnie szlifują język w Anglii :D Niektórzy angliści jadą głównie na korkach. Dla początkującego 1700 w szkole to nie takie aż kokosy, a praca ciężka i nieprzyjemna. Dzieci niewdzięczne. Rodzice roszczeniowi.
Nie oszukujmy się. Niektóre osoby nigdy nie nauczą się przyzwoicie języka obcego, nawet tego łatwego rosyjskiego. Brakuje im tej szufladki w mózgu i już :) Matematyki też nie każdy się nauczy, niestety. A potem przychodzi jakiś urzędas i robi jakieś głupie testy jednakowe dla wszystkich. To nie da się porównać. Jak bogate środowisko i dzieci zadbane w domu, pilnowane i sprawdzane, to nawet bez korków dobrze się nauczą. Te mało zdolne bogaci rodzice wspomagają korkami i też dobrze napiszą, a ta nieszczęsna reszta mająca rodziców mało świadomych, z rodzin różnie dysfunkcyjnych, radzi sobie, jak może, a jak nie może to rozrabia i już.
Dziś w radiu VOX mówili o ciekawym zjawisku w szkołach. Dyrektorzy szkół przyjmują łapówki od wydawnictw, za zakupowanie takich książek przez uczniów w ich szkołach.
Podawali, że to 80-90% szkół tak robi to jednak problem jest. Ja słyszałem kiedyś o podobnym działaniu w medycynie czyli lekarze rodzinni za przepisywanie danego leku dostawali wycieczki itp. Nie wiem czy teraz to jeszcze funkcjonuje ale to taka sam lapówka jak nie dawna sprawa z doktorem G., gdzie uznano dowody wdzięczności do łapówki. W tym wypadku ewidentnie widać, że mało kogo obchodzi interes dzieci, a bardziej co za to będzie otrzymane. Jak się nie mylę to SLD przepchnęło taka ustawę, która zrobiła dobry biznes dla wydawnictw. Jak się nie mylę to Pan Czarzasty posiadał udziały w jednym z wydawnictw ....
Dziś oglądałem w TVPinfo nowy program "Strefa mazowsza"i cały był poświęcony bibliotekom na mazowszu. Była pokazana biblioteka XXi wieku z Sterdyni nie daleko Małkini Górnej co jak co ale tam rządzi "wójt roku 2010" to dlatego coś tam się dzieje. Jeszcze nie ma go wstawionego na stronie http://www.tvp.pl/warszawa/magazyny/strefa-mazowsze
3 lutego 2013 12:55
OdpowiedzUsuńPanie Andrzej mam ważne pytanie chodź nie dotyczy tego tematu, a szkolnictwa postanowiłem napisać tu. Jedna Pani ma taki problem z dowozem dzieci do szkoły. Sprawa wygląda tak. Obecnie posiada 2 dzieci w szkole w Orle i te dzieci musi prowadzać lub dowozić około 2 KM (jak to określa dyrekcja) do punkty zbiorczego czyli w Orle przy moście. Podobno autobus nie może przyjechać po dzieci rano bo mu przepisy nie pozwalają lub tego nie obejmują to dlaczego ten sam autobus odwozi dzieci po szkole? Sprawa jest poważna ponieważ za chwile po feriach nie będzie komu odprowadzać dzieci do tego autobusu w Orle, a żaden rodzić nie wypuścił by dzieci samych na tak długą i ruchliwą drogę. Co w tej sprawie można zrobić Panie Andrzeju, żeby to się zmieniło. Bo jak nic się nie zrobi to ta Pani zabierze oboje dzieci do szkoły w Ostrowi i tu nie będzie problemu z dowozem bo sama pracuje w Ostrowi. Po analizie trasy kierowcy autobusu to tu brakuje tylko dobrej woli ze strony decydenta autobusu. Proszę o pomoc w tej sprawie. Jak Pan może przedstawić jakieś zapisy odnośnie tego problemu.
Jutro skontaktuję się w tej sprawie
UsuńDziękuje bardzo :)
UsuńWedług przepisu obowiązującego - odległość z domu do przystanku nie powinna przekraczać 3 km dla małych dzieci i 4 km dla starszych (gimnazja). Proszę w tej sprawie porozmawiać z dyrektorem szkoły w Orle lub z Zespołem Obsługi Szkół i Placówek Oświatowych w Małkini.
UsuńTo jakiś dziwny przepis ponieważ z domu do szkoły nie przekroczy 3 km i na logikę biorąc to większość tych dzieci nie łapie się do tego przepisu. Rozmowa z dyrekcją bo oni tym samym przepisem się zastawiają i widać tu brak dobrej woli, a kierowca podobno jest nie układowy (chyba pomylił zawody w takim razie). Zostaje spotkanie z Wójtem, a jak i tu będzie zastawianie się tym samym przepisem to dzieci zapewne zostaną zabrane do Ostrowi.
UsuńAutobus szkolny to wyobrażam sobie w stylu amerykańskim. Podjeżdża taki pod furtkę domu ucznia. Opiekunka wychodzi z autobusu, pomaga wejść maluchowi do środka, przejmuje opiekę i po zajęciach oddaje do rąk rodziców przy bramie.
UsuńW sytuacji kiedy gmina aż się pali, żeby zamknąć mniejsze szkoły i dowozić całą dzieciarnię do szkół zbiorczych, powinno się najpierw opanować dowożenie tych co już dojeżdżają. Czy każde dziecko ma miejsce siedzące, opiekę, a autobus jest dostosowany do przewozu dzieci (standardy unijne), czy może panuje jakaś prowizorka? Kto za to odpowiada? Miejsca, gdzie dzieci czekają na autobus to zapewne ogrzewane świetlice? Jak XXI wiek, to w każdej dziedzinie, prawda?
Jak ja kiedyś widziałem w tv projekt GIMBUS to miały być takie pomarańczowe autobusy szkolne i tak na początku było potem to gdzieś się rozwiało i takich autobusów nie ma. Nie ma co się oszukiwać, że ten autobus co wozi dzieci nie jest autobusem szkolnym, tylko wielkim autobusem turystycznym. Dziwne, że w przetargu nikt tego nie ograniczył do małych autobusów szkolnych. Teraz jest problem ponieważ taki wielki kolos ma problemy z zawracaniem na tych małych wiejskich drogach.
UsuńDruga sprawa to tak, że albo dowozimy dzieci i gmina za to płaci albo nie dowozimy i gmina sobie zaoszczędzi kasę.
To przy okazji, jakby Pan mógł zapytać, to czy nie dałoby się aby ten autobus zabierał dzieci ze wsi Małkinia Dolna zajeżdżając na wieś? Tam jest szosa asfaltowa. Rodzicom byłoby znacznie wygodniej. Też muszą dzieci prowadzać około 2 km i przeprowadzać przez ruchliwą drogę Ostrów - Małkinia. Bardzo proszą rodzice z Małkini Dolnej.
OdpowiedzUsuńOK, jak dostanę odpowiedzi, to je zamieszczę
UsuńCo to za autobus do którego trzeba dzieci prowadzać takie odległości. Problem pewnie jest bo to autobus klasy TURYSTIKO, a nie klasy SZKOLNY.
OdpowiedzUsuńChyba mianujemy Pana Radnym całej gminy :DDD
OdpowiedzUsuńNawet się dziwię, że Pan taki chętny dla wszystkich z pomocą. Można by myśleć, że tylko dla Kiełczewa, a tu nie. Aż dziwne w tych czasach. Medal się należy!
Ja jestem tylko przekaźnikiem
UsuńChyba radny to radny wszystkich nie tylko swoich z za płotu. Jak tak dyrekcja potrafiła bronić szkoły, anie potrafi zadbać o dojazd dzieci to trzeba do Pana radnego o pomoc bębnić...
UsuńDobrze, że nie jest Pan opornikiem ;)
UsuńNiektórzy radni to oporniki albo transformatorki, żeby się podzespoły władzom nie zagrzały ;)
Usuń
OdpowiedzUsuńjak zwykle przepisy . a serca brak od pani dyrektor.
Której dyrektor? Autobusami zarządza Pani Dyrektor W. z urzędu gminy nie dyrektor szkoły.
UsuńNie może tak być, żeby autobusem rządził kto chciał chyba tym rządzić powinna gmina to ona robi przetarg ona płaci za niego..
OdpowiedzUsuńA jaki geniusz napisał taką specyfikację na autobus dowożący dzieci do szkół? Taki autobus powinien jeździć na długie trasy, do dowozu powinien mieć całkowicie inną charakterystykę. Jest to kolejny objaw gminnej megalomani - nikt w okolicy nie będzie miał takiego pięknego autokaru. A że potem się będzie telepał między opłotkami na dowozie - to już drobiazg. Ważne, że jest duży, ładny i, co najważniejsze, - drogi.
OdpowiedzUsuńJa widzę jak codziennie z Ostrowi jeżdżą busiki do Rockowoola i wożą ludzi i taki samochody lub takie zielone jakie ma PKS busiki nadają się do przewozu dzieci ale nie te taradeja, która jest nie przystosowana do takiego przewozu. Z tego co mi sięwydaje to przetarg na dowożenie dzieci z innej części gminy wygrał PKS jakimi tam dowozi dzieci do szkoły?
OdpowiedzUsuńhttp://biznes.onet.pl/zamach-na-przywileje-nauczycieli,18553,5413203,1,news-detal
OdpowiedzUsuńKolejna zmiana w pracy nauczycieli i zwiększenie kontroli nad nimi.
Dlatego, aby nikt nie robił problemów, nauczyciel powinien być w szkole 40 godzin tygodniowo. W tym czasie nie musiałby nosić ciężkich klasówek do domu, tylko wszystko byłoby w szkole. Miałby czas na przygotowanie lekcji i czas można by ewidencjonować.
UsuńTe zastawianie się klasówkami itp to troche ściema. Niech mi nauczyciel nie wmawia, że ciągle się przygotowuje do lekcji bo to nie prawda. Na jednym z forów ktoś to ładnie opisał ale nie dam rady dokładnie powtórzyć. Nauczyciel jak uczy 10 lat danego przedmiotu to on nic nie musi przygotowywać bo on to powinien mieć obkute na pamięć, a jak tak nie jest to jest kiepski nauczyciel. Pan ma racje co do tego. Nauczyciele powinni pracować 160h w miesiącu i wystarczyło bym na wszystko czasu.
UsuńNajlepiej to z WF musi się przygotować czy da dzieciom pograć białą piłką czy niebieską hehe
.... i sprawdzać klasówki z przepisów gry w dwa ognie hehehe
Usuńjestem nauczycielem i jestem ZA 40 - godzinnym tygodniem pracy w szkole. Rozwiązał by się problem pracy na kilku etatach, uspokoiło by pewnie opinię społeczną, znalazło by się pewnie więcej pracy dla nauczycieli.
UsuńWięcej pracy by się pewnie nie znalazło alb bufor w godzinach nadliczbowych by pozwolił uratować wiele etatów nauczycieli niestety kosztem waszych nadgodzin ale to musi być coś za coś. Opinia społeczna nie jest spokojna ponieważ nauczyciele to jedna z najbardziej roszczeniowych grup społecznych dostała w kryzysie 30% podwyżek i nie bardzo chce reform/zmian. Tu jest problem.
UsuńJa też jestem za tym aby 40 godzin pracy realizować w szkole i nie przynosić pracy do domu. Ostatecznie czemu mam zajeżdżać domowy komputer i drukarkę, wypalać prąd i nie mieć czasu dla rodziny. Jeżeli dyrektor udostępni miejsce pracy po zajęciach z uczniami na przygotowanie lekcji, drukowanie materiałów, ciszę do pracy przy sprawdzaniu zeszytów i klasówek, to super! Zgadzam się.
UsuńMoże z naszymi szkołami iść w tę stronę?
OdpowiedzUsuńhttp://www.nowaostroleka.pl/wiadomosci/6074,stowarzyszenie-poprowadzi-szkoly-w-gminie-kadzidlo
http://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/srodki-z-ue-uratowalyby-likwidowane-szkoly,44598.html
To dobry pomysł tylko trzeba nauczycielom to wmówić bo oni tego nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć. Jak tam ktoś napisał pod artykułem uczniów ubywała, a nauczycieli nie ubywało i koszty rosły. Tak samo jest tu. Podejrzewam, że w nowym podejściu do tematu likwidacji szkół czy ich przeniesienia pod stowarzyszenia sprawa rozegra się bardziej jednoznacznie. Dlatego, że w tym roku samorządy mają dostać o 660 milionów mniej co za tym idzie mniej kasy na szkoły, a do tego rok 2013 będzie na prawdę drastyczny i wpływy do budżetów gmin stopnieją jeszcze bardziej co przeważy szale.
UsuńNauczyciele boją się tego jak ognia, bo w stowarzyszeniach nie obowiązuje Karta Nauczyciela tylko zwykły Kodeks pracy. Stowarzyszenie dostaje tylko subwencje oświatową. Dla małych szkół to jest jedyny ratunek aby nie znikły całkowicie, ale jak jest obecnie dobrze dla nauczycieli, to nie chcą nic zmieniać. Przecież przy próbie pierwszej likwidacji szkół (w 2011 roku), zostali zaproszeni przedstawiciele STOWARZYSZENIA "EDUKATOR" W ŁOMŻY, ale nikt z nauczycieli i rodziców nie chciał nawet o tym słyszeć. Zarządzają obecnie ponad 30 szkołami podstawowymi i uczniowie oraz rodzice są z tego zadowoleni: http://www.sosedukator.pl/aktualnosci
UsuńOrganizacja jednej ze szkół z 30 uczniami:
UsuńSzkoła sześcioklasowa. Pracuje w systemie jednozmianowym, w czterech oddziałach ( klasy łączone)
1. 0-I
2. II-III
3. IV- V,
4. VI,
Kadra składa się z 7 nauczycieli, z czego 4 pracuje na pełnych etatach –22 godziny tygodniowo,
3 – w niepełnym wymiarze godzin.
Wszyscy posiadają wykształcenie wyższe:
- 5 - magisterskie, (w tym troje nauczycieli posiada kwalifikacje do nauczania dwóch przedmiotów),
- 2 - tytuł licencjata i są w trakcie studiów magisterskich.
Dlaczego nauczyciele nie zgadzają się na przejęcie szkół przez Edukatora, dlatego: http://www.sosedukator.pl/publikacje/1366-zasadywyn
UsuńPanie radny to jest oczywiste bo te zestawienie względem tego zestawienia podanego w poprzednich tematach to wychodzi jakieś 50% mniej. To jest oczywisty powód.
UsuńNie tak dawno dowiedziałem się, że było organizowane jakieś zebranie przed ostatnim ratowaniem "szkół" dla rodziców i żaden z rodziców nie przyszedł na to spotkanie. Jak to prawda to mamy jasne stanowisko rodziców.
Jaki temat o edukacji by nie zacząć, to i tak zawsze schodzi na to, że nauczyciele po prostu za dużo zarabiają. To powinien być zawód dla wolontariuszy. Najlepiej rentierów. I powinni jeszcze do tego dopłacać, żeby wszyscy rodzice, dzieci, a szczególnie tu piszący pracujący charytatywnie byli zadowoleni.
UsuńPrzypominam, że zawód ten był zawsze nisko opłacany. Pamiętacie dowcip? "Witam panią profesor! - Jak ty mnie poznałeś, uczniu, po 20 latach? - Po tym płaszczyku, pani profesor." Tusk dał trochę tych podwyżek(nie takich znowu strasznych, bo to nadal poniżej średniej krajowej) nie za darmo, tylko za odebrane prawo do wcześniejszych emerytur. Mundurowym na przykład nie odebrano tego prawa tak, że działa wstecz. Dopiero teraz zatrudnianym. A nauczycielom odebrano nawet takim, co mieli już 29 lat pracy. Dołożono kilkanaście lat. Przez to i tłok w szkołach jest, bo na emerytury mniej przechodzi, a młodych trzeba gdzieś zatrudniać. Studia nauczycielskie produkują młody narybek, a stare karasie siedzą w klasie. :(
Jeżeli społeczeństwo chce, żeby do zawodu trafiali odpowiedni ludzie, to musi być atrakcyjny zawód. Kontrola i wymagania - tak, ale i odpowiednie warunki i wynagrodzenie.
Przepraszam bardzo zawód jest nisko opłacany? Pytanie tylko, gdzie? Były pokazane tabelki i zarobki poszczególnych nauczycieli do tego przywileje jakby je ktoś to policzył to zapewne wyszło by jeszcze więcej nie wspominając o 3 miesięcznym urlopie. Ja na przykład nie słyszałem, żeby Pani w urzędzie czy banku miała 3 miesięczny urlop i pracowała połowę tego co nauczyciel.
UsuńSprawa nadmiaru nauczycieli w szkole to nie tylko wina systemu ale samej grupy zawodowej. Było to już opisane kilka razy w różnym kontekście jeżeli nauczyciel by pracował 40h tygodniowo to tych nauczycieli nie było by tyle potrzeba. Proszę też policzyć w swojej szkole nadgodziny albo sprawdzić dane te co podawał Pan radny i ile etatów jest zabranych z nad godzin.. Teraz jakby się szkoła zamykała to taka grupa nauczycieli mogłaby przejść do większej praktycznie bez problemu ale z powodu dużej liczby nauczycieli jest problem.
Jakby nauczycieli było mniej to do zawodu trafiali by odpowiedni ludzie. Ja w swojej edukacji spotkałem różnych, ale takich poświęconych zawodowi może było z 20-30% i to głównie starsza kadra, a co młodszy nauczyciel to widać tylko dla łatwej kasy pracował i to było widać.
Cały czas powtarzasz tą samą bzdurę.
UsuńNauczyciel PRACUJE 40 godzin w tygodniu, a czasem i więcej. Może POWINNO SIĘ to jakoś dokumentować i rozliczać. Owszem.
Prowadzenie lekcji to nie wkręcanie śrubek i nie można tego robić efektywnie 40 godzin w tygodniu!
Obecnie najmniejszy etat to 20 godzin , bo są obowiązkowe dwie darmowe, tzw karciane. Do każdej lekcji trzeba się przygotować. Po każdej lekcji trzeba coś sprawdzić i uzupełnić dużo papierów. Do tego dochodzi prowadzenie różnych organizacji, pisanie planów i sprawozdań, pisanie opinii uczniów, ocen opisowych, uzasadnień ocen, spotkania z rodzicami, przygotowanie imprez szkolnych, konkursów i codzienne sprawy wychowawcze, które w szkołach są bardzo częste. To wszystko w hałasie, stresie i pod presją ciągłej kontroli i obserwacji.
Wiem, że trudno Ci to zrozumieć, ale może chociaż postaraj się i przynajmniej nie przeszkadzaj w pracy!
Przyjmij do świadomości, że są takie zawody, gdzie czas pracy liczy się inaczej. Tu chodzi bardziej o jakość, nie o czas. Można porównać z dziennikarzem. Jeżeli napisze jeden artykuł tygodniowo, to znaczy, że pracuje 3 godziny w tygodniu? Praca umysłowa, twórcza, nauczanie - to zupełnie co innego, niż wypełnianie faktur, sprzedawanie piwa albo nawt przylepianie płytek (chyba, że artystyczne).
Powyższa wypowiedź to jedna z najbardziej merytorycznych, jakie tu można było przeczytać!
UsuńPS. nie jestem nauczycielem
UsuńCzy szanowni państwo mogliby się sami uczciwie wziąć za robotę i odpatyczkować od nauczycieli? Założę się, że nie jeden z tu piszących w pracy się op...la, siedzi na necie, popala w toalecie albo nawet na piwko wyskakuje, a przyczepia się do nauczycieli. Żeby wszyscy tak uczciwie podchodzili do swoich obowiązków, to gmina miodem i mlekiem by opływała.
OdpowiedzUsuń"To dobry pomysł tylko trzeba nauczycielom to wmówić bo oni tego nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć."
OdpowiedzUsuń:DDDD
Bardzo podoba mi się to zdanie. Świadczy o poziomie osoby, która to napisała i która uparła się reformować gminną oświatę. Człowieku, ty idź jeszcze do którejś z tych szkół trochę się poduczyć, bo nawet nie rozumiesz, co piszesz.
Co ty chcesz wmówić nauczycielom?! Nauczyciele swój rozum mają i byle czego nie dadzą sobie wmówić jakiemuś dowartościowującemu się anonimowo "reformatorowi" w za ciasnych reformach.
Wy jesteście po prostu państwo nauczyciele nie reformowali i tyle w tym temacie. W końcu zostaniecie sami w tych szkółkach i sami siebie będziecie uczyć bo mało kto zostanie na wsiach, żeby mógł uczęszczać do tych szkół.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w ,,Drugim śniadaniu mistrzów" w TVN24 Jan Wróbel trafnie ocenił pracę nauczycieli, że jedni powinni zarabiać i 9000 zł, ale spora grupa powinna dopłacać do tego aby mogła uczyć. Twierdził w dodatku, że część nauczycieli jedzie na konspektach , które utworzyli z 10 lat temu.
OdpowiedzUsuńWitam Panie Andrzeju oglądałem miałem to samo napisać ale widzę Pan też to oglądał hehe Pani Welman powiedziała dodatkowo, że nie ma i nie wiadomo jak mierzyć nauczycieli znaczy ich poziom nauczania bo obecny pomiar wynikami egzaminów jest kiepski.
UsuńW zespole w Kijach i szkołach filialnych w Gartatowicach i Włoszczowicach, jeśli nauczyciele nie wezmą 2-tygodniowych bezpłatnych urlopów w wakacje, to część pedagogów może tam stracić pracę - podaje "GW." Jak podaje kielecka "Gazeta Wyborcza" sugestia miała wyjść od wójta, który w gminnym budżecie szuka oszczędności
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądałem filmik z XI Zimowego Turnieju Tenisa Stołowego o Puchar Proboszcza Parafii Prostyń, które to odbyły się 5 lutego w hali sportowej w Prostyni. Gratuluję wszystkim uczestnikom sukcesów a organizatorzy powinni dostać czerwoną kartkę. Serce się kraje jak po delikatnej nawierzchni sali gimnastycznej, która kosztowała grube tysiące, niektórzy uczestnicy grają w zimowych butach. Robią to nawet rodzice, a co najciekawsze nawet dwie nauczycieli grają w butach na wysokim obcasie. Ciekawe ile będzie kosztował remont nawierzchni po kilku takich imprezach?
OdpowiedzUsuńTam się zawsze w buciorach po sali zasuwa
UsuńPanie radny mnie zastanawiał jeden fakt. Jeszcze kilka lat temu szkoły udostępniały sale na wesela itp. Zawsze to był jakiś zarobek potem nagle z tego zrezygnowano niby z powodu niszczenia parkietu itp. Tak naprawdę chodziło o to, żeby napędzić biznes prywatnym firmom.
UsuńZ powodu zakazu spożywania w szkołach ;)
UsuńPanie radny. Myślę, że te buty można organizatorom spokojnie wybaczyć bo dzięki tym ludziom w ogóle coś się dla dzieciaków i młodzieży robi. A tak na marginesie to trudno żeby ksiądz śmigał po hali w trampkach i sutannie.
UsuńAkurat do księdza to nie mam żadnych obiekcji, ale gra na parkiecie nie w obuwiu sportowym a w butach na wysokim obcasie, to już lekka przesada.
UsuńOświata jak widać oczko w głowie "ref0rmatorów." Zajmowanie publiki przez media i podsycanie przez obecnie rządzących antynauczycielskich nastrojów to odwracanie uwagi od poważnych problemów. Temat zastępczy.To uliczka, w którą chce się zapędzić wielu samorządowców, żeby uwierzyli, że inaczej się nie da. Pozamykać, potem sprzedać i pozamiatane. Nie szuka się "normalnych" rozwiązań tylko uprawia dziką partyzantkę. A za wszystkim i na górze i na dole stoi: POLITYKA!
OdpowiedzUsuńhttp://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/znp-obawia-sie-likwidacji-szkolnych-bibliotek,44688.html
OdpowiedzUsuńZnów ZNP hehe
Ty, hehe, a co będzie jeśli naprawdę jakiś geniusz zlikwiduje szkolne biblioteki? Twoim zdaniem, przy obecnym poziomie czytelnictwa i chęci młodych do czytania to będzie lepiej? Często ostatnią przeczytaną w całości książką jest właśnie ta ze szkolnej biblioteki.
UsuńJa uważam, że biblioteki powinny być tylko gminne i miejskie wtedy obcinamy koszt utrzymania wielu bibliotek ale za to możemy mieć jedną dobrą bibliotekę. Nie chodzi tu o likwidowanie doszczętne.
UsuńCo tam gminne. Idźmy za ciosem. Zróbmy powiatowe, a co tam! Będą jeszcze większe oszczędności.
UsuńW gminie jedna podstawówka, a gimnazjum w powiecie. Licea 3 na województwo, a potem Sorbona. To będą oszczędności wreszcie!
Podejrzewam, że w całym naszym powiecie nie ma jednej dobrej biblioteki nawet w Ostrowi, gdzie jest to miasto z ponad 20 tyś mieszkańcami. Jeżeli była by jedna gminna biblioteka to pieniądze miała by większe ale nie na zatrudnianie ludzi tylko na zwiększanie oferty. Dziś niestety młodzież woli czytać internet niż książki. Nie długo pewnie wprowadzą dla szkół e-bibliotekę ile oszczędności będzie na ludziach i papierze oraz powierzchniach.
UsuńTo może czas zajrzeć do jakiejś miejscowej biblioteki i przekonać się, czy są tam książki. Pamiętasz jak wygląda książka?
UsuńA jaka jest twoja definicja dobrej biblioteki, dobry czytelniku?
Tak Pamiętam ale przyznam mało zostaje czasu na czytanie książek bo teraz czyta się w internecie ale przyznam, że na przykład gazetę czy książkę nie mogę czytać online. Co innego jakieś jednostkowe artykuły itp.
UsuńCo do biblioteki to może nie od razu jak narodowa w Warszawie ale taka bibliotek, która jest duża pod względem pomieszczeń ale też przede wszystkim księgo zbioru. Do tego dobra nowoczesna czytelnia i miejsca z dostępem do bazy książek. Tak sobie wyobrażam dzisiejszą bibliotekę, gdzie można też przeczytać prasę ale nie tabloidy czy polityczne tylko techniczne i naukowe wydania, ekonomiczne.
Wiem, że kiedyś działały bibliotek wiejskie ale z tego co wiem to już polikwidowane zostały. Dodam jeszcze, że jestem przeciwnikiem e-booków itp.
Na dzień 31.12.2010 księgozbiór Gminnej Biblioteki Publicznej wynosił 30175 woluminów a filia w Prostyni posiadała 13397 woluminów. Prenumerowano 31 czasopism. Korzystało z tych zbiorów 1889 czytelników, którzy wypożyczyli w tym czasie 33862 książki. W dodatku książki udostępnia się w czytelni. Jest także możliwość korzystania z internetu.
UsuńJakieś bardziej szczegółowe dane ile jest bibliotek w całej gminie ile mają książek jakieś statystyki dla każdej z tych bibliotek. Rozumiem, że te małe szkoły nie mają szkolnych bibliotek? Jak tak jak dzieci pozyskują lektury?
UsuńNa temat bibliotek w szkołach nie mam danych
UsuńBiblioteki w szkołach są. Jedne większe, inne mniejsze. Są w nich książki zdobywane na różne sposoby, ale jednak są. Są lektury i słowniki, bajki i lektury uzupełniające.
UsuńJest chyba jedna godzina pracy biblioteki na 12 czy 15 uczniów. Takim sposobem biblioteka jest czynna 3 albo 4 godziny w tygodniu, ale dzieci, jak im zależy, to dadzą radę wypożyczyć coś sobie ;) Może i któryś z zatroskanych samorządowców coś by sobie wypożyczył, nawet poza kolejką ;) - Zapraszamy.
Kiedyś widziałem jak likwidowali bibliotekę z której sam wypożyczałem część książek wywieźli ale sporo wylądowało na przyczepie ciągnika razem z budynkiem drewnianym. Kiedyś czytało się dużo bo co było do roboty jesienią i zimą 2 kanały tv nie było komórek nie było komputerów i internetu to były dobre czasu dla takich punktów.
UsuńPołowa radnych to nauczyciele, czyli mają dostęp do książek na bieżąco.
UsuńZ tego co wyczytałem, to zaproponowane zmiany mogą umożliwić rozwinięcie funkcji bibliotek szkolnych i rozszerzenie zakresu jej działalności, aby była możliwość funkcjonowania w szkole jednocześnie biblioteki szkolnej i publicznej. Cały problem polega jednak na tym, że bibliotekarzy nie obowiązywałaby Karta Nauczyciela.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny widać, że nie chodzi o bibliotekę ale o stalową Kartę Nauczyciela
UsuńPanie radny! Kiedyś pan apelował o sprawdzenie zarobków. Skusiłem się dzisiaj i weszłem na bip w Małkini. Czy pan wie ile pan zarobił? Zarabia pan dwa razy więcej niż normalny radny!
UsuńJa wiem ile zarabiam, ale to dobrze czy źle?
UsuńTo bardzo dobrze, że Pan wie ;)
UsuńO Boże! To grzech! Niech pan odda natychmiast! Najlepiej temu gościowi, co pisze "poszłem" ;) Każdy "normalny" powinien zarabiać mało i wyrażać się niegramatycznie!
OdpowiedzUsuńNo nie mogę :DDD
OdpowiedzUsuńNormalny zarabia mało. Polskie piekiełko :DDDDD
Jak ktoś potrafi zarobić to chwała mu za to. Ludzie, nie marnujcie czasu na zawiść, tylko poszukajcie sobie roboty i zaróbcie sobie więcej! Nie myśl, sierotu, komu zabrać, żeby nie miał więcej od ciebie, tylko mśl, jak go dogonić. Może zrób coś ze sobą, bo masz destrukcyjny wpływ na ludzi.
A ten Pan Radny powinien dużo zarabiać, to zasługuje na to :)
Pozdrawiam
Sz.
Nie widzę takiego gościa co by napisał "poszłem". Napisał "weszłem". Pewnie napisał to, co mu serce podpowiadało. Faktem jest, że jak się zarabia dwa razy więcej niż inni radni to robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńNoooo. Też sprawdziłem BIP. Radny Kucharek jest na drugim miejscu podium.
OdpowiedzUsuńZaradny radny po prostu. Sam ma to może i drugim nie będzie zabierał ;)
OdpowiedzUsuńNo to niech ten zaradny radny weźmie się do roboty nie tylko dla siebie. Albo nie, niech siedzi spokojnie, bo jeszcze coś zepsuje.
OdpowiedzUsuńA pan wyżej jak jest taki zaradny to niech przynajmniej ma odwagę się podpisać. Ciekawe czym pan się zajmuję i czy niczego nie psuję.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym zepsuciem? Czy Pan Andrzej coś zepsuł ???
OdpowiedzUsuńHumory niektórym
UsuńOdprawy w energetyce są przewidziane na 110 tyś dla dobrowolnie odchodzących więc problemu nie będzie.
UsuńMoja firma została zrestrukturyzowana z 15 lat temu. Z 5000 osób zostało może z 1200 także to mnie nie dotyczy
UsuńBo się elektryk wziął za zbawianie świata poprzez walkę z oświatą.... spocznie, jak w szkołach będą pracowali wolontariusze, albo hrabiowie wpłacający na gminne konto honoraria za zaszczyt nauczania, oczywiście z przeznaczeniem na utrzymanie odpowiedniego poziomu diet radnych oraz wszelakich wypłat dla nieskazitelnie kryształowo czystych miłościwie nam panujących... Wszak jedynym źródłem zła wszelkiego (może poza Tuskiem) są ci obleśni, leniwi i obciążający budżet, do tego beszczelnie pobierający pensje i do niczego niezdatni nauczyciele... Pełnia szczęścia będzie dopiero po likwidacji wszystkich szkół (poza jedną) i maksymalne zoptymalizowanie kosztów (poprzez zmiejszenie ilości klas poprzez zwiększenie w nich uczniów - najlepiej tak ok. 50, wszak i tak niczego ich nie nauczą), zwolnienie roszczeniowo nastawionych nauczycieli (czyli wszystkich) i zastąpienia ich absolwentami liceów (gorsi nie będą, tamci i tak nic nie robią, ale na pewno będą duuuuużo tańsi). I tak nastanie powszechna szczęśliwość, a nasza gmina miodem i mlekiem spłynie... Tylko tyle, a takie szczęście nas ogarnie. A tych nierobów nauczycieli - dać do robót interwencyjnych, może przy łopacie chć trochę odpokutują za swe krnąbrne narażanie wspaniałych gminnych finansów na takie katusze...
OdpowiedzUsuńJednak widzę że tematu zmian w oświacie nie mogę odpuścić. Ja wiem że niektórym marzy się aby pracować z 10 godzin za 10000. A najlepiej jakby cały budżet przeznaczyć na oświatę i w dodatku aby nikt o tym nie pisał.
UsuńCzy będzie ten radny czy inny likwidacja będzie konieczna chyba, że sami nauczyciele zasiądą w ławach. Jak wam tak ciężko i płaczecie o te szkoły to jest wyjście odłączyć się od gminy szkoły wziąć pod FUNDACJE czemu się boicie jesteście wykształceni oczytani więc to nie problem. Problem jest jeden gorące stołki.
UsuńNo , faktycznie, o oświetlenu gminy, czyli elektryce było raz, trochę o pociągach, coś tam czasem z pis-polityki, co jakiś czas relacja z sesji, a głównie co? - szkoły. Jakaś obsesja? nic innego ważnego w gminie się nie nadaje do poprawy i reformowania? Ot, choćby wysokość diet radnych, przy takim kryzysie może byłoby warto? A może zarobki władz? jakiś sygnał - wiecie, jest ciężko, osiebie zaczynamy... Może nieco w tę stronę?
OdpowiedzUsuńO tym też pisałem ale przypominam że w radzie jest 15 radnych. W dodatku nawet jakby zlikwidować diety radnych, sołtysów osób z gminy zajmujących się radą a nawet jakby wójt pracował społecznie to może zostało by z 300000 zł. Przypomnę że do oświaty dokładamy 5000000 i nie mamy wpływu na poziom nauczania. Radnych i wójta zawsze można zmienić
UsuńJak już o oświetleniu Panie Radny proponował Pan zawieszenie w ramach testu z 10-20 lamp metahalogenowych radnym. Niech to ruszy w końcu bo wiemy jak procedury działają. Jakby powiesić na głównej ulicy w Małkini to każdy mógłby zobaczyć jaka jest różnica no i oczywiście oszczędności.
UsuńJa proponuje nauczycielom z tych szkół przewidzianych do zamknięcia odłączyć się od gminy i przyłączyć się do Fundacji nie będziecie mieli żalu do nikogo nawet do Pana radnego.
UsuńA ja proponuję panu powyżej odłączyć się od internetu i podłączyć się do gniazdka ;) może panu rozsądek wróci.
UsuńMoja dieta nie wzrosła od sześciu lat w tym czasie zarobki nauczycieli prawie się podwoiły ale subwencja już nie. Przez co jest kryzys w gminie przez radnych. Może by tak nauczciele w ramach oszczędności wzięli latem z miesiąc urlopu bezpłatnego?
OdpowiedzUsuńTo po matematycznemu - zróbmy proporcję. Jeżeli nauczyciel za 20 godzin (wg Pana) dostaje 2500 PLN, to ile godzin Pan pracuje na swoją dietę? Może Pan w pracy ( dla ewidentnego podniesienia płynności finansowej Pańskiego pracodawcy) poświęci się i zaproponuje, że miesiąc bezpłatnego urlopu będzie prezentem dla Pańskiej firmy? Jeśli zresztą, Pan twierdzi że wątła, chudziutka dieta przez sześć lat nie wzrosła, to ile wtedy zarabiało się w szkole, skoro dziś zarabia się dwa razy więcej? I jeszcze jedno. Opisze Pan swój dzień pracy, czy składa on się z wyłącznie samej fizycznej czy też umysłowej? jakie są wymierne i namacalne efekty Pana pracy? Da się ich dotknąć, zobaczyć, porównać? Gdzie materialnie można podziwiać Pańskie efekty pracy? Czy przez osiem godzin efektywnie Pan pracuje? Jeśli tak - to czemu w godzinach pracy ma Pan czas dokonywać wpisów na tym blogu?
OdpowiedzUsuńProblem szkół niestety rozwiąże demografia. Tak czy inaczej - wielu nauczycieli straci pracę. Ale pogarda, z jaką Pan wypowiada się o całej grupie zawodowej świadczy o Pańskiej zawiści i kompleksie. Pogarda, która pozwala poniżać, opluwać tych, którzy pracują z naszymi dziećmi świadczy też o wyjątkowym skarleniu moralnym.
Jeśli uraziłam - przepraszam, ale kiedyś sam Pan napisał, że zawsze należy pisać prawdę i Pan pisząc o oświacie, kieruje się wyłącznie tą zasadą. Taka jest bowiem moja prawda.
PS. Nie pracuję w szkole, choć kiedyś byłam bardzo blisko podjęcia tam pracy. Po prostu patrzę i nie rozumiem tej nienawiści, zawiści i bezinteresownej pogardy.
Tak to jest jak dyskutuje się z anonimem. Ja pracuję na zmiany także wpisy są o różnych godzinach. A pracuję więcej umysłowo niż fizycznie bo nie jestem elektrykiem na budowie tylko elektroenergetykiem w elektrowni - tak w skrócie.
OdpowiedzUsuńPraca umysłowa energetyka - siedzi i patrzy na ekranik albo jakieś lampki. Bardzo się mylę?
UsuńNo to niech się pan odniesie do pozostałych wątków powyższego komentarza!
OdpowiedzUsuńPS. Tym wisem ubliżyłeś pan wszystkim elektrykom pracującym na budowie, a więc mnie też.
Proszę was nauczyciele zostawcie zawód nauczyciela przekwalifikujcie się na elektryków i zostańcie radnymi :)
OdpowiedzUsuńBez komentarza.
OdpowiedzUsuńśmieszni jesteście, jeśli nie wiecie na czym polega praca elektroenergetyka to proszę się nie wypowiadać. Jeśli nauczyciel popełni błąd to dzieci się z niego pośmieją i tyle...jeśli energetyk który kieruję pracą innych popełni błąd i wyślę ludzi na robotę i nie będą tam zapewnione warunki pracy (tj. zdjęte napięcie, uziemienie) to tych ludzi porazi prąd i często ten prąd razi ich po raz ostatni. Kwestia odpowiedzialności.
OdpowiedzUsuńOj, nieładnie. Mamy cenzurę. Coś zabolało?
OdpowiedzUsuńJak Kali ukraść krowę, to bardzo dobrze, ale jak Kalemu to....
No to robię bojkocik ;)
OdpowiedzUsuńMoże odniosę się do kilku poprzednich zarzutów na temat pracy w elektrowni. Elektrociepłownia jest normalnym graczem na rynku. Produkujemy prąd i ciepło ale jest rynek i to on decyduje ile nam za to zapłaci. Jest jeszcze URE które ustala maksymalne stawki. Jeżeli będziemy niekonkurencyjni to nikt od nas tego nie kupi. W dodatku właściciel ustala jeszcze zysk jaki musimy wypracować. Za kWh prądu otrzymujemy około 18 gr reszta to za którą płaci przeciętny Kowalski to narzut PSE i rejonów energetycznych. Spalamy około półtora miliona ton węgla, który ciągle drożeje. W dodatku trzeba jeszcze PKP i przewoźnikom zapłacić za jego przywiezienie. Trzeba jeszcze setki milionów inwestować w ekologię bo normy są coraz ostrzejsze. Kilka lat temu wydatki na pensje to około 15% dochodów także nie jest to znaczna część którą by wpływała na cenę energii.
OdpowiedzUsuńCo do tego kupowania kupowania przez klienta to bym przymknął oko bo jak monopolista jest to skąd ma kupić. Co do cen energii to wszystko zasługa UE weszliśmy do UE super dostaliśmy pare groszy super ale dostaliśmy też i dużo złych rzeczy takich jak gigantyczne podwyżki cen na przykład energii, która od wejścia do UE wzrosła ponad 100%. Powiedzmy 10 lat temu płaciłem za energię elektryczną rachunek 40-50 zł dziś jest to 150-180 zł. Do tego wymieniłem wszystkie żarówki na energooszczędne i tak samo i wszystkimi sprzętami. Czy zarobi poszły tez tyle do góry? Niestety nie zarobki nie dogoniły jeszcze podwyżek cen. To samo z żywnością głupie regulacje UE doprowadzają do skoków cen i na przykład mleko dziś kosztuje 2-2.50 a bez regulacji kwot mlecznych mogło by spokojnie kosztować 1.50. Jest źle a będzie jeszcze gorzej 2 dni temu TPSA ogłosiła, że w tym roku zwolni 1700 ludzi co tam PZU zwolnić ma 3000 ludzi bo jest pogoń za wynikami i tyle.
UsuńAle gdyby trochę zwolnić pracowników, pozostałym obniżyć pensje, zaproponować urlopy bezpłatne, energia by staniała, a w gminie wydawałoby się znacznie mniej na opłaty za prąd. I podatnicy by odetchnęli...
OdpowiedzUsuńŁatwo się zwalnia innych pod hasłem oszczędności, gorzej, jak dotyka to zainteresowanego...
Słuchaj anonimowy człowieku, nie wiem gdzie pracujesz ale jakbyś pracował w firmie która poprzednio zatrudniała 5000 ludzi a obecnie 1200, to nie mówiłbyś o zwolnieniach. Co ma wspólnego ze podatnik, czy ja pracuję w państwewej firmie? Ja już zakończyłem ten post i jeżeli dalej będą bezsensowne dywagacje, to trzeba będzie wprowadzić logowanie.
UsuńPanie radny proszę się nie przejmować bo nauczyciele wpadli na pomysł jak dokopać radnemu. Czyli czepić się jego zarobków, które pochodzą z prywatnej firmy.
UsuńZobacz kolego z 10:05 na co narażeni są energetycy: http://www.youtube.com/watch?v=Xri0WkyREH4&feature=youtu.be
UsuńOtóż to, że za wyprodukowany produkt(?) płaci podatnik po cenach dyktowanych przez producenta. Jaśli Pan z takim zapałem szuka oszczędności, walcząc (nawet słusznie, aczkolwiek z zacietrzewieniem) z kosztami gminnej oświaty to czemu Pan tak nerowo i alergicznie odbiera to, co dotyczy Pańskiej pracy? Dlaczego Pan może proponować urlop bezpłatny dla poprawy finansów gminnych, a Panu już tego nie można zaproponować? Bo co, Pan uczciwie pracuje, firama prządna i zagraniczna i wara od tego? A pomyślał Pan, jak czują się inni, z taką pogardą traktowani, wrącz wyzywani od darmozjadów i pijawek hamujących rozwój gminy? Jak ludzie z umowami o pracę mogą czuć się pomiatani i poniżani?
OdpowiedzUsuńDyskusja jest dobra, dopóki moje jest na górze. A jak nie, to ją zablokuję.
Ot, ciekawy pogląd. Większość ludzi zagląda na tem blog, bo można pisać i czytać komentarze. Jeśli ich nie będzie, będzie martwy, nikt tu nie wejdzie.
A dywagacje są sensowne, tylko tym razem to Pan jest ich adresatem, a przyjemne to już nie jest.
I na koniec - "jak Kali ukraść krowę...."
Zaraz zaraz Pana radnego firmę zrestrukturyzowali z 4000 na 1200, a waszą nie bardzo wręcz odwrotnie jest przerost zatrudniania względem popytu, a taka firma by już padła.
Usuńja nic nie zablokuję tylko trzeba by było się zarejestrować jak na MSI
UsuńWogle to dobry pomysł, żeby mieć swoje loginy tak to nie wiadomo komu się odpowiada. Ja bym poszedł dalej i połączył blog z portalem MSI czyli jeden login tu i tu ale to już wybór należy do Pana
UsuńLogowanie to zależy tylko od użytkowników. Po prostu wystarczy założyć konta nawet Goglach i logować sie jako Konto Google a nie jako Anonimowy. Wtedy wiadomo gdzie jest ciągłość i z kim w dyskusji a tak to ktoś może podpuszczać bo jest anonimowy i dykusja ucieka. Przecież ja i tak nie będę wiedział kto-zacz?
UsuńPanie radny czy to prawda, że Belfry mają zniżki na dojazdy do pracy?
OdpowiedzUsuńZnalazłem coś takiego:
OdpowiedzUsuńObecnie nauczyciele mogą korzystać z 37-procentowej zniżki "w przejazdach środkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego w pociągach osobowych, na podstawie biletów jednorazowych lub miesięcznych imiennych". Taką możliwość daje im ustawa o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego z 20 czerwca 1992 roku (art. 4 ust. 7). Taka sama zniżka obowiązuje przy przejazdach autobusami. Przepis dotyczy nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych, gimnazjach, szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych publicznych lub niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych oraz nauczycieli akademickich (zgodnie z ustawą).
Do tej zniżki nie mają jednak prawa nauczyciele pracujący w przedszkolach. W związku z tym pod koniec 2010 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis ten jest niezgodny z Konstytucją, ponieważ nierówno traktuje nauczycieli pracujących w różnych placówkach.
Przepis nie został jednak od tego czasu zmieniony. Teraz sprawa wróciła. Senatorowie postanowili zająć się tym problemem i... zabrać wszystkim nauczycielom prawo do korzystania ze zniżek. Ten pomysł spodobał się też ministerstwu finansów. Powód jest jasny: resort szuka oszczędności.
To dobry pomysł bo u nas jakoś wszystko wiąże się z przywilejami. To, że sobie w prywatnej firmie robią przywileje mają prawo ale w państwowych kolejarze, teraz nauczyciele kurde tylko szary człowiek musi zapier... na innych. W PKP to zniżka powinna przysługiwać co najwyżej kolejarzowi na dojazd do pracy, a nie całej rodzinie.
Usuńzniżki na kolei mają też policjanci, wojsko, sędziowie politycy i wielu innych. Ale widzę, że już nawet nie chodzi o gminę. Ci wstrętni belfrowie rujnują też kraj!!!!!
OdpowiedzUsuńOj, obesja lub kompleks. Albo oba razem.
Wydatki budżetowe na wszelkie ulgi dla w/w grup z roku na rok rosną. W 2010 r. wynosiły 870 mln zł, w 2011 r. – 1,02 mld, a w 2012 to już 1,06 mld zł.
UsuńTe zniżki sukcesywnie powinny znikać wszystkie zniżki zostały jeszcze z tamtego systemu, a my już jesteśmy tyle lat w nowym systemie, a nawet w UE. Teraz to ja się nie dziwie, że PKP ma długi jak wozi tyle narodu, ze zniżkami.
UsuńNauczyciele stanowią najliczniejszą grupę zawodową pośród radnych, funkcjonariuszy i działaczy samorządowych. Tylko z tego powodu nie należy powierzać im reformowania oświaty w gminach. Stronniczość zagwarantowana. Po nich następują urzędnicy i lekarze. Ogólnie budżetówka, która jest uzależniona od swoich szefów i na odwrót.
UsuńSzkolnictwo powinna reformować babcia klozetowa, bo nie ma interesu bronić nauczyciela. No chyba, że jej córka jest nauczycielką...Oj będzie problem... Jednak musi zrobić to Pan Kucharek, bo jest najmądrzejszy i nie ma interesu...ups...żeby ratować nauczycieli, oczywiście ;)
UsuńWeź się człowieku odpierwiastkuj nie ja to pisałem i nie ja będę reformował
UsuńA to przepraszam :)
UsuńCzyli nauczycieli będą reformować albo strumieniem wody albo prądem.
UsuńChyba widać po głosowaniach, że radni nie będą już nic zmieniać w oświacie
UsuńCzyli bicie piany przez anonimowego wroga belfrów jest chwilowo daremne? No to spoko. Możemy wrócić do tablicy i nie podbijać śmierdzącej piłeczki.
UsuńNie tylko przez anonimowego. Przez pseudo bohatera tej grandy również. Pewnie w następnej kadencji ruszy ze zdwojoną mocą.
UsuńNauczyciel – osoba trudniąca się nauczaniem (kształceniem) kogoś, wpływająca na czyjąś świadomość i postępowanie; pojęcie stosowane również jako synonim pojęć mistrz i mentor (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Nauczyciel to również nazwa jednego z zawodów. Tyle Wikipedia
UsuńTu przynajmniej jest porozumienie: http://www.tvn24.pl/pomorze,42/rodzice-i-nauczyciele-walcza-o-szkole-w-przytocku,306547.html
UsuńA ile kosztują zniżki za prąd dla energetyków i na kolej dla kolejarzy?
OdpowiedzUsuńElektryk w prywatnej firmie to może co do kolejarzy to jest problem. Ja jak jadę do pracy do płacę bilet 100% albo leję paliwo bez zniżki.
UsuńZa energetyków płaci ich zakład pracy ze swoich zysków, w dodatku tylko do 3000 kWh rocznie, za resztę już nie dopłaca. Opłata to 40% pracownik, 60% pracodawca
UsuńTu możesz porównań opłaty za prąd i zmienić operatora:
Usuńhttp://totalmoney.gazetaprawna.pl/energia_dom,porownanie,0,dystrybutor,00-001,1477,3000,,0,0,0,12strefowe,70,0
Ale czy dla elekryka, kolejarza czy nauczyciela jest formą dodatkowej gratyfikacji za pracę. Inaczej mówiąc - drochę niedopłacamy do pensji, ale masz przywilej.
OdpowiedzUsuńPewnie to i moja wina że uczeń włamał się do szkoły w Prostyni i popalił dzienniki
OdpowiedzUsuńTak Pan czuje?
UsuńChyba tak, bo okazuje się ,że co dotyczy złego w naszej oświacie, to poniekąd moja wina, Sam fakt, że się nią próbowałem zająć narobiło mi sporo wrogów.
UsuńKu pokrzepieniu powiem że, dzięki Pana informacjom na blogu do wielu dotarło jaka jest sytuacja w małkińskiej oświacie. Tylko co z tego jak sposób wyjścia z tej sytuacji jest równie kuriozalny jak sama oświata małkińska. Zaprzepaszczono w przeszłości możliwość normalnego funkcjonowania oświaty, zaprzepaszczono poważne inwestycje, zaprzepaszczono fundusze zewnętrzne w zamian za wygodnictwo i trwanie za publiczne pieniądze.
UsuńWrogów nie narobił Pan sobie dlatego, że chciał pan zająć się oświatą, tylko dlatego jak pan się tym zajął: z pogardą dla człowieka, z zawiścią i cynizmem. Od osoby publicznej, Panie radny, wymaga się innej postawy.
UsuńA ja uważam że naruszył Pan, choć zbyt późno, pewien dziwny skostniały układ, który funkcjonował dzięki pieszczotom władzy.
UsuńDo wpisu z 20:47, prosze mi pokazać mój wpis, że do kogoś odniosłem się z pogardą
UsuńDrobna próbka...
Usuń"Ja wiem że niektórym marzy się aby pracować z 10 godzin za 10000. A najlepiej jakby cały budżet przeznaczyć na oświatę i w dodatku aby nikt o tym nie pisał."
"Może by tak nauczciele w ramach oszczędności wzięli latem z miesiąc urlopu bezpłatnego?"
"Ale mamy naukowców w gminie, to widać po wynikach w niektórych szkołach i uczelniach jakie niektórzy ,,uczeni" pokończyli. Gdyby nie mieli w większości układów ciekawe czym by się zajmowali. W dodatku jak ktoś się uczy z 10 lat to już się powinien czegoś nauczyć i zacząć uczyć uczniów. Można się uczyć i uczyć i niczego nie nauczyć i tak do emerytury"
To była odpowiedź na to co było powyżej: Bo się elektryk wziął za zbawianie świata poprzez walkę z oświatą.... spocznie, jak w szkołach będą pracowali wolontariusze.
UsuńTe dwa poniżej to czy kogoś obrażają?
Musi Pan pamiętać, że pedagodzy mają przeświadczenie że są elitą społeczną na wsi, pracują u podstaw, wychowują i kształtują nasze dzieci, spoczywa na nich wielki ciężar i odpowiedzialność. Są przepełnieni misją i ... megalomanią. Zaraz mi się dostanie, ale niech część odium spadnie na mnie.
UsuńCzęść na pewno można zaliczyć do tutejszej elity, bo chce im się dobrze pracować i mają wyniki. Z tą misją to bym nie przesadzał. Najistotniejsza chyba jest jednak rzecz, że nie stać nas na taką ich ilość.
UsuńNie zrobił Pan nic złego, można jedynie dyskutować, czy pewne Pana wypowiedzi nie były zbyt emocjonalne - ale to już kwestia subiektywnej oceny każdego z uczestników dyskusji. I nie ma Pan czego żałować, a tym bardziej się wstydzić, niech wstydzą się Ci, którzy mają usta pełne frazesów a nie chcą żadnych zmian. Można dyskutować co do metody, jak zreorganizować szkoły, ale nie co do tego, czy trzeba to zrobić. A wszyscy wiedzą, że trzeba - tylko, jak widać, niektórzy z różnych powodów nie chcą. Największą wartością tego bloga jest odsłonięcie mechanizmów działania lokalnej władzy. Czasem jak się to czyta, to włosy stają dęba.
UsuńJeszcze jedna rzecz jeżeli chodzi o elitę tej gminy. Chyba lepiej by było, jakby to uczniowie i rodzice byli utwierdzeni (w tym, przypadku o nauczycielach) kto jest najlepszy i czy to elita tej gminy. Każdy może myśleć, że jest najlepszy, najmądrzejszy, ale chyba lepiej jak taką ocenę wystawi obca osoba, niż sam sobie. Wielu już osobom wydawało się, że nawet są Bogiem i co z tego wyszło?
UsuńTak, proszę pana, alie i vice versa
UsuńZgadzam się w 100%.
UsuńNo i jeszcze jedna istotna rzecz. Kiedyś aby coś osiągnąć wystarczyło się za bardzo nie wychylać. Teraz na średniaków nie ma już miejsca, liczą się tylko najlepsi. Oczywiście jeżeli nie wchodzą w sprawę układy.
UsuńPanie radny czy to prawda, że w szkołach pojawiła się wszawica?
OdpowiedzUsuńDobrze, że Pan założył bloga. Zamieszcza Pan tu informacje, których od wielu lat nikt publicznie nie poruszał. Władza pisała na ogół same dobre rzeczy a trudnych tematów nikt nie podnosił. Gratuluję pomysłu i odwagi.
OdpowiedzUsuńhttp://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130218/KRONIKA_POLICYJNA/130219790
OdpowiedzUsuńMoże chcieli podnieść poziom nauczania
UsuńPanie Andrzeju, w Środę popielcową w szkole w Prostyni serwowano hotdogi i hamburgery. A jest to szkoła imienia Jana Pawła II.
UsuńTak,sprzedawano, ale zapiekanki z serem i pieczarkami. Jeśli podaje się do publicznej wiadomości informacje, proszę upewnić się, czy są one zgodne z rzeczywistością.Szkoła w Prostyni jest taką samą szkołą, jak wszystkie inne w naszej gminie, ani lepszą ani gorszą.
OdpowiedzUsuńCiasto też bylo postne. Gratulacje
UsuńPrzepisy ustawy z 5 listopada 2009 r. uniemożliwią uczniom kolegiów zdobycie tytułu licencjata. Zawarte bowiem przez organy prowadzące kolegia porozumienia z uczelniami, umożliwiające uzyskanie tam tytułu licencjata, utracą moc 30 września 2015 r. Dlatego też zarząd województwa przedstawił projekty uchwał dotyczące zamiaru likwidacji siedmiu kolegiów nauczycielskich w: Siedlcach, Radomiu, Ciechanowie, Ostrołęce i Warszawie oraz Kolegium Pracowników Służb Społecznych w Warszawie
OdpowiedzUsuń7–8 tys. nauczycieli języka angielskiego brakuje w Polsce
UsuńBzdura! Chyba, że wszyscy angliści chcą pracować w naszej gminie. Tu jest aż za dużo!
UsuńSkąd koszty w edukacji? W Polsce w roku szkolnym 2000/1 na jednego nauczyciela w szkole podstawowej i gimnazjum przypadało 14,9 ucznia. Pięć lat później było to już 13,9 a obecnie 12 uczniów. W naszej gminie tylko 9,4 ucznia na etat.
UsuńTyle brakuje, a poziom nauczania angielskiego można powiedzieć kiepski. Wystarczy porozmawiać z dzieckiem, które niby się uczy angielskiego 4-5 lat i nic nie potrafi albo potrafi bardzo mało. Coś tu nie gra. Jeżeli dziecko zaczyna naukę angielskiego już od zerówki to po skończeniu szkoły gimnazialnej powinno znać język angielski w stopniu komunikacyjnym, a tak nie jest :(
UsuńJak dziecko niezdolne albo leń i obibok, któremu rodzice pozwalają na wszystko, to i do starości się tego angielskiego nie nauczy. Chyba, że na zmywaku ;( w Londynie. Jak rodzic kupi komputer i dzieciak tylko gra zamiast się uczyć, a rodzic nie sprawdzi, tylko jest zadowolony, że dzieciak siedzi w pokoju i się "uczy" przy komputerze, to dobrze im tak. Niech płacą za korepetycje. Nauczyciel ma 45 minut dla gromadki uczniów, a połowa nie ma grama chęci do nauki i jeszcze przeszkadza tym, co chcieliby się uczyć. nie oszukujmy się. Zawsze tak było. może klasy powinno się dzielić na tych, co chcą się uczyć i na tych, co tylko szukają rozrywki i cwaniakują od małego, bo im często tatuś opowiada, jak to on sam cwaniakował, a nauczyciele to głupki i nieudaczniki i nie trzeba ich słuchać.
UsuńKomputery to zagrożenie dla nauczycieli i powinni o tym wiedzieć. Jak można dziecku zadawać prace domowe na komputerze nie z informatyki bo takiej nie ma w podstawówce. Wtedy dzieci co robią szukają po necie jak wykombinować, żeby zrobić to co nauczyciel każe.
UsuńNie musisz czekać do wyborów! Oceniaj codziennie swoje władze samorządowe na:
OdpowiedzUsuńhttp://www.dobrzypolitycy.pl/lokalizacja/polska/woj-mazowieckie/powiat-ostrowski/gmina-malkinia-gorna
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130223/OSTROW/130229958
OdpowiedzUsuńSkąd my to znamy hehe
W ub. roku do 3,3 mln zł subwencji oświatowej gmina Wąsewo musiała więc dołożyć 900 tys. zł z własnych dochodów. Aż 85 proc. wydatków na oświatę stanowią płace pracowników. W naszej gminie dokładamy duuuuużo więcej ale większości to widać odpowiada
UsuńLeniwy traktorzysta ZGKiM
OdpowiedzUsuńDzisiaj ok godziny 10 zauważyłem (nie pierwszy raz} jak traktor ze sprzętu tutejszego ZGKiM mając uczepiony pług "Pędzi" ulicą Biegańskiego skręca na osiedle domków lekarskich i tam posypuje piaskiem drogę zapominając o posypaniu np ulicy kolejowej, czego się nie czyni od dawna. Pytam Pana dyrektora ZGKiKM, czy tak powinno być, czy leniwi obsługujący ten teren to norma pańskiej firmy?
Niestety uczniów w klasach nie można dzielić na lepszych i gorszych. Jedni na lekcji się nudzą, bo już to znają. Inni intensywnie próbują zrozumieć, a jeszcze inni starają się przeszkadzać i tym pierwszym i tym drugim.
OdpowiedzUsuńZgodnie z wymogami rozporządzenia, kwalifikacje do nauczania języków obcych w przedszkolu i klasach I-III SP posiada osoba, która legitymuje się:
OdpowiedzUsuń1) dyplomem ukończenia studiów wyższych magisterskich na kierunku filologia w specjalności danego języka obcego lub lingwistyki stosowanej w zakresie danego języka obcego i przygotowaniem pedagogicznym,
2) dyplomem ukończenia studiów wyższych zawodowych na kierunku filologia w zakresie danego języka obcego lub w specjalności danego języka obcego lub lingwistyki stosowanej w zakresie danego języka obcego i przygotowaniem pedagogicznym,
3) dyplomem ukończenia nauczycielskiego kolegium języków obcych,
4) dyplomem ukończenia studiów wyższych magisterskich lub zawodowych uzyskanym w kraju, w którym językiem urzędowym jest dany język obcy nauczany w szkole, i posiada przygotowanie pedagogiczne,
5) odpowiednim (wymaganym w danym typie szkoły) poziomem wykształcenia, świadectwem egzaminu w zakresie co najmniej zaawansowanej znajomości języka obcego uznawanym przez Ministra Edukacji Narodowej, o którym mowa w załączniku do rozporządzenia, oraz przygotowaniem pedagogiczno-metodycznym w zakresie nauczania języka obcego.
Kwalifikacje do nauczania języków obcych w przedszkolach i klasach I-III szkół podstawowych posiada również osoba, która legitymuje się:
1) dyplomem ukończenia studiów wyższych na kierunku pedagogika w zakresie nadającym kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III szkół podstawowych lub w specjalności nadającej kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III szkół podstawowych,
2) dyplomem ukończenia zakładu kształcenia nauczycieli w specjalności nadającej kwalifikacje do pracy w przedszkolach lub klasach I-III,
a ponadto: świadectwem znajomości danego języka obcego w zakresie co najmniej podstawowym, o którym mowa w załączniku do rozporządzenia, oraz świadectwem ukończenia studiów podyplomowych lub kursu kwalifikacyjnego w zakresie wczesnego nauczania danego języka obcego.
Podejrzewam ,że wiele nauczycieli sama słabo zna język i nie potrafi go przekazać innym. Pamiętam jak kiedyś za moich czasów był rosyjski ale moje roczniki łapały się na niemiecki i angielski to wtedy nauczyciele byli "łapanki" ale dziś takiego czegoś nie powinno być i znów się kłania weryfikacja umiejętności nauczycieli. Powinna być weryfikacja nie nadajesz się za słabo uczysz to ci po roku dziękujemy.
UsuńNie jest tak źle z wykształceniem. Oto wykaz wykształcenia nauczycieli uczących j. angielskiego w 2010 roku:
Usuń• Licencjat w zakresie filologii angielskiej
o Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, Wydział nauk Humanistycznych. Kierunek – filozofia
• Licencjat w zakresie filologii angielskiej
o Uniwersytet w Białymstoku. Wydział Filozoficzny. Kierunek - filozofia
• Magister w zakresie filologii angielskiej
o Społeczna Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi. Wydział Studiów Międzynarodowych i Informatyki. Kierunek- filologia
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym.
o Mazowiecka Wyższa Szkoła Humanistyczno-Pedagogiczna w Białymstoku. Kierunek – historia
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym.
o Uniwersytet w Białymstoku. Wydział Filozoficzny. Kierunek – nauczanie j. angielskiego
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym
o Uniwersytet w Białymstoku. Kierunek – nauczanie j. angielskiego
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym
o Uniwersytet Gdański – filologia angielska
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym
o J. angielski
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym
o Filologia angielska
• Licencjat w zakresie filologii angielskiej
o Niepubliczne Kolegium Języków Obcych w Łomży
• Magister z przygotowaniem pedagogicznym
o Kolegium Języków Obcych w Ciechanowie. Specjalność – j. angielski
Oświatowa „Solidarność” żąda natychmiastowego wstrzymania jakichkolwiek działań i dyskusji związanych ze zmianami w Karcie nauczyciela do czasu opublikowania wyników badań rzeczywistego czasu pracy nauczycieli prowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych. Zwróci się też do rzecznika praw obywatelskich z wnioskiem, aby ten wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności przepisów wspomnianej ustawy dotyczących ustalania czasu pracy pedagogów, psychologów, logopedów i doradców zawodowych z Konstytucją RP. Samorządy zamiast zatrudniać więcej tych specjalistów, zaczęły zwiększać pensum dotychczas pracującym. W wielu samorządach ich obowiązkowy wymiar zajęć z 20 godz. tygodniowo wzrósł do 30, 35, a nawet 40 godzin. Spowodowało to znaczne zróżnicowanie czasu pracy tych nauczycieli zatrudnionych na tych samych stanowiskach.
OdpowiedzUsuńCi co najlepiej znają angielski znaleźli pracę w dobrych firmach, gdzie mają odpowiednią kasę i dzieci z rodzicami im na głowę nie wchodzą.
OdpowiedzUsuńEwentualnie szlifują język w Anglii :D
Niektórzy angliści jadą głównie na korkach. Dla początkującego 1700 w szkole to nie takie aż kokosy, a praca ciężka i nieprzyjemna. Dzieci niewdzięczne. Rodzice roszczeniowi.
Jakie roszczeniowe posyłają dzieci do szkoły to wymagają, żeby się coś tam nauczyły.
UsuńNie oszukujmy się. Niektóre osoby nigdy nie nauczą się przyzwoicie języka obcego, nawet tego łatwego rosyjskiego. Brakuje im tej szufladki w mózgu i już :) Matematyki też nie każdy się nauczy, niestety. A potem przychodzi jakiś urzędas i robi jakieś głupie testy jednakowe dla wszystkich. To nie da się porównać. Jak bogate środowisko i dzieci zadbane w domu, pilnowane i sprawdzane, to nawet bez korków dobrze się nauczą. Te mało zdolne bogaci rodzice wspomagają korkami i też dobrze napiszą, a ta nieszczęsna reszta mająca rodziców mało świadomych, z rodzin różnie dysfunkcyjnych, radzi sobie, jak może, a jak nie może to rozrabia i już.
OdpowiedzUsuńDziś w radiu VOX mówili o ciekawym zjawisku w szkołach. Dyrektorzy szkół przyjmują łapówki od wydawnictw, za zakupowanie takich książek przez uczniów w ich szkołach.
OdpowiedzUsuńPisała o tym Rzeczpospolita http://www.rp.pl/artykul/985186.html?print=tak&p=0
UsuńPodawali, że to 80-90% szkół tak robi to jednak problem jest. Ja słyszałem kiedyś o podobnym działaniu w medycynie czyli lekarze rodzinni za przepisywanie danego leku dostawali wycieczki itp. Nie wiem czy teraz to jeszcze funkcjonuje ale to taka sam lapówka jak nie dawna sprawa z doktorem G., gdzie uznano dowody wdzięczności do łapówki. W tym wypadku ewidentnie widać, że mało kogo obchodzi interes dzieci, a bardziej co za to będzie otrzymane. Jak się nie mylę to SLD przepchnęło taka ustawę, która zrobiła dobry biznes dla wydawnictw. Jak się nie mylę to Pan Czarzasty posiadał udziały w jednym z wydawnictw ....
UsuńA podali w których szkołach?
OdpowiedzUsuńRada rodziców między innymi:
OdpowiedzUsuń- opiniuje szkolny zestaw programów nauczania i szkolny zestaw podręczników,
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130304/OSTROLEKA/130309911
OdpowiedzUsuńciekawe pokazuje kolejny problem
http://prawo.rp.pl/artykul/757916,986848-Bedzie-mniej-szkol-podstawowych.html
OdpowiedzUsuń1000 szkół podstawowych do likwidacji od września
Radni i Wójt Gminy dostali pismo od mieszkańców, rodziców i nauczycieli w sprawie uchwały likwidującej szkołę w Kańkowie.
Usuńhttp://bip.malkiniagorna.pl/public/get_file_contents.php?id=203606
OdpowiedzUsuńMizerne te dodatki.
OdpowiedzUsuńI to nawet jeden dyrektor nie ma premii ??
UsuńTo jest dodatek moywacyjny, są jeszcze funkcyjne od 900 do 1400 zł
UsuńI co ciekawego jest w tym piśmie?
OdpowiedzUsuńOpinie za tym aby nie zamykać
OdpowiedzUsuńPewnie, że nie zamykać.
OdpowiedzUsuńPanie radny jaką opinie od kogo ta opinia?
OdpowiedzUsuńOpublikowałem w nowym poście
UsuńDziś oglądałem w TVPinfo nowy program "Strefa mazowsza"i cały był poświęcony bibliotekom na mazowszu. Była pokazana biblioteka XXi wieku z Sterdyni nie daleko Małkini Górnej co jak co ale tam rządzi "wójt roku 2010" to dlatego coś tam się dzieje. Jeszcze nie ma go wstawionego na stronie http://www.tvp.pl/warszawa/magazyny/strefa-mazowsze
OdpowiedzUsuńale jak wstawią polecam obejrzeć.
http://www.pb.pl/3046715,83658,znp-szkoly-publiczne-nie-dla-prywatnych
OdpowiedzUsuńhttp://samorzady.pb.pl/3045744,25896,znp-wytacza-armaty
OdpowiedzUsuń