sobota, 14 września 2013
Postulaty protestujących w Warszawie, tego domagają się związki zawodowe
Największe związki zawodowe protestujące w Warszawie mają pięć wspólnych postulatów, domagają się m.in. ograniczenia zatrudnienia na tzw. umowach śmieciowych i wycofania się ze zmian uelastyczniających czas pracy. Oprócz tego NSZZ "Solidarność" ma jeszcze pięć, a OPZZ osiem żądań wobec rządu. Są wśród nich m.in. ustanowienie trzeciego progu podatkowego dla najbogatszych, aby płacili 50 proc. podatku i wycofanie się z wydłużenia wieku emerytalnego. Było głośno, ale spokojnie. Atmosferę było czuć na odległość. Dobrze, że największe związki zaczęły robić coś razem, dla pracowników. Szkoda, że strona rządowa jak i prezydent, nie podeszli do tego poważnie. Petycje odbierali zastępcy kancelarii a nie adresaci. Pochód Solidarności wyruszył sprzed Sejmu, gdzie od środy było związkowe miasteczko namiotowe. Działacze FZZ wyruszyli sprzed Stadionu Narodowego, a od strony Pałacu Kultury na Rondo de Gaulle'a zmierzało OPZZ. Następnie pochody połączyły się i spod palmy na Rondzie de Gaulle'a związkowcy ruszyli we wspólnej manifestacji na Plac Zamkowy. Pochód "S" otwierał styropianowy pomnik premiera Donalda Tuska przewożony na platformie. Na nim premier na wzór dyktatora z Korei Północnej w peruwiańskiej czapce z piłką pod pachą. Cyrk Tuska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
związki pokazały siłe. brawo i gratulacje dla trzech central związkowych
OdpowiedzUsuńI co to zmieni? NIC...........
OdpowiedzUsuńA jak wygra dzisiejszy polityczny patron zwiazkow, to tez coś się zmieni?
OdpowiedzUsuńA jak wygra dzisiejszy polityczny patron zwiazkow, to tez coś się zmieni?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest jedna. Nic się nie zmieni. Wszystkie partie funkcjonujące obecnie na scenie politycznej, pod podszewką pięknych frazesów, które docierają do nas za pośrednictwem mediów, mają jedną zasadę Teraz K..rwa My. Drenaż publicznej kasy. Brak zasad moralnych, brak racji stanu. Nasza polityka, zaczynają od gminy a kończąc na Sejmie to chamstwo i cyniczny śmiech z nas wszystkich. Ja głosuję na Ruch Narodowy.
UsuńZmienić można dużo. Gdy byłem w wojsku, to na początku 1988 roku do głowy by nie przyszło, że w następnym roku coś się zmieni. No i co? Były prawie wolne wybory, a nawet za niedługo padł Związek Sowiecki. Teraz nie ma prawie dużych zakładów, aby strajkować, ale to w ludziach jest siła. Wystarczy chcieć przynajmniej iść na wybory i zagłosować. Wtedy na prawdę mamy władzę
OdpowiedzUsuńTo właśnie 1988 roku rozpisano scenariusz dla Polski, który obowiązuje do dzisiaj. Napili się wódki Kiszczak, Szechter, Jaruzelski, Wałęsa i episkopat i sobie wymyślili aksamitną rewolucję. Biznes i media wzieli sobie czerwoni a strona Solidarnościowa politykę, ciesząc się że komuniści zajmą się biznesem. Za te infantylne zachowanie solidarności pokutujemy do dzisiaj. No i co?
UsuńCiekawy felieton Piotra Zaremby. Polecam.
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/dzienniki/jeden-taki/62738-piotr-zaremba-nie-wierze-ani-w-prawice-balcerowiczowska-ani-zwiazkowa-wygra-program-blizszy-zwiazkowcom-ale-co-potem
A Pan Panie radny jest za związkowcami czy za rządem?
OdpowiedzUsuńA Pan Panie radny jest za związkowcami czy za rządem?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że za związkowcami
OdpowiedzUsuńW końcu od 20 lat do nich należę
I popiera Pan ich postulaty?
OdpowiedzUsuńOczywiście
UsuńI jak PiS obejmie władzę, to też postulaty związków będą na pierwszym miejscu?
OdpowiedzUsuńI jak PiS obejmie władzę, to też postulaty związków będą na pierwszym miejscu?
OdpowiedzUsuńA co to ma za znaczenie kto rządzi?
UsuńJa głosując chcialbym aby i mnie i ludziom było lepiej a nie tylko rządzącym
OdpowiedzUsuńPanie radny, przyznał pan, że popiera pan postulaty związkowców. Ale przecież wśród manifestujących byli znienawidzeni przez pana nauczyciele. Czy w tej sytuacji dalej popierasz pan te manifestacje? Znając pańskie wypowiedzi domyślam się, że powiesz pan tak: "Popieram zadymę ale nauczyciele na bruk"
OdpowiedzUsuńOjej, po co te ostre komentarze? Nie od dziś wiadomo, że radny z kiełczewa ma jakiś kompleks w temacie "nauczyciele". Pewnie to trauma z dzieciństwa. Może dostał chłopak po łapach, albo nie zdał do następnej klasy - i tak mu zostało.
OdpowiedzUsuńPrzecież to ty rządzisz ???
OdpowiedzUsuńAkurat w szkole nigdy nie miałem problemów z promocją do następnej klasy. Dlaczego ktoś uważa, że nie lubię nauczycieli? Uważam tylko, że uczyć powinni najlepsi i zarabiać krocie a nie ci co mają znajomości i uczą byle jak.
OdpowiedzUsuńTo że głosowałem za zamknięciem szkół oznaczało racjonalne podejście do wydatków a nie wyładowaniem frustracji na nauczycielach. Czy jak teraz w jednej ze szkół zostało z 15 uczniów i 10 nauczycieli, to jest lepiej, bo trzeba łączyć klasy
OdpowiedzUsuńW dodatku z postulatem na temat nie przerzucania na samorządy kosztów utrzymania szkół całkowicie się zgadzam. Przecież problem szkół bierze się właśnie z powodu ustalania przez rząd zarobków nauczycieli a w zamian nie zapewniają odpowiednich środków. Pięć milionów które musimy dokładać do oświaty można by przeznaczyć na rozwój a nie na pensje
OdpowiedzUsuń