czwartek, 31 stycznia 2013

Grodzka czy Bęgowski

Ciekawy komentarz z artykułu w onet.pl o przeszłości Anny Grodzkiej

Krzysztof Bogdan Bęgowski urodzony 16 marca 1954 r. w Otwocku, syn Kazimiery i Józefa, pułkownika Ludowego Wojska Polskiego. Ukończył psychologię kliniczną. W 1982 r., w stanie wojennym był członkiem egzekutywy POP PZPR i Rady Okręgowej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, gdzie zasiadał w Komitecie Wykonawczym ds. Pracy Politycznej, a później ds. Szkoleń. We wrześniu 1982 r. Krzysztofa Bęgowskiego oddelegowano do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Łodzi, gdzie odbył szkolenia polityczne. Po długotrwałym przeszkoleniu wojskowym, został dyrektorem Alma Pressu, wydawnictwa ZSP założonego w 1984 r. przez Jarosława Pachowskiego, członka PZPR, syna ambasadora PRL-u.
Bęgowski bez przeszkód podróżował za granicę, był m.in. w Moskwie i Rostowie w lipcu 1982 r. na seminarium szkoleniowym organizowanym przez Komsomoł. Jako sekretarz Komisji Informacji Rady Naczelnej ZSP w 1984 r. był w Berlinie Wschodnim i Lipsku, jako dyrektor i redaktor naczelny Alma Press pojechał na Kubę, do Jugosławii oraz do Austrii. W dokumentach wyjazdowych Krzysztofa Bęgowskiego widniała adnotacja, że za wyjazdy odpowiedzialność brały wojskowe służby specjalne PRL-u. Krzysztof Bęgowski dysponował paszportem uprawniającym do wielokrotnego przekraczania granicy, który w czasach PRL-u posiadali tylko ludzie władzy. Przez kilkadziesiąt lat Krzysztof Bęgowski był mężem, nie partnerem i nie konkubentem, ale mężem i ojcem Bartka. Potrafił 22 lata oszukiwać swojego syna, jeszcze dłużej swoją żonę, a najdłużej, bo ponad 30 lat oszukiwał swoich towarzyszy z PZPR i SLD, z którego został dyscyplinarnie wyrzucony. Procedurę zmiany płci Krzysztof Bęgowski rozpoczął w 2008 roku, w klinice w Bangkoku, zakończył w 2010 roku. Warto zaznaczyć, że najprawdopodobniej terapia polegała tylko i wyłącznie na zażywaniu leków hormonalnych i powiększeniu piersi, nie było ingerencji w męskie narządy płciowe Krzysztofa Bęgowskiego. Słowem nie dał sobie obciąć jak krzyczał Maks Paradys do Jej Ekscelencji. Tak prezentuje się człowiek, który obecnie uchodzi za ofiarę nietolerancji, który obnosi się ze swoimi świeżo przyprawionymi cyckami i usiłuje przerobić na wariatów wszystkich widzących to, co widzieć muszą. Miliony Polaków poddaje się testom w stylu cesarsko-królewskich psychiatrów i każdy ma obowiązek powiedzieć, że „ta kura przypomina osła”, i że ta Grodzka nie przypomina Bęgowskiego – w przeciwnym razie sąd! Proszę wybaczyć, ale mnie polityczna prostytucja, żeby zacytować politycznego szefa Bęgowskiego, nie będzie uczyć ani wrażliwości, ani tolerancji, a tym bardziej nie będzie mnie sądami straszyć, o ile nie dam się przerobić na wariata. Ten cyniczny politykier w czasach słusznie minionych potrafił w niezwykle zdyscyplinowany sposób ukrywać swoje dewiacje, bo wiedział, że towarzysze z PZPR, którzy dziś uchodzą za „europejską lewicę” wyrzuciliby go na zbity pysk z POP. Oszukiwał swoją żonę i syna, obojgu, z pełną wiedzą i świadomością wykształconego klinicznego psychologa, zadał psychiczne cierpienia, a gdy znów się nadarzyła okazja poszedł robić karierę polityczną z przyprawionymi cyckami. Działacz totalitarnej organizacji partyjnej, szkolony przez zbrodniczą organizację komunistyczną Komsomoł, pozbawiony tolerancji partyjny wyrobnik, wspierający stan wojenny i tropiący wrogów ludowej ojczyzny, cyniczny koniunkturalista, nie będzie mnie szantażował swoją świeżo wymodelowaną dewiacyjną osobą.
Krystyna Pawłowicz, którą usiłuje się ścigać jak Żyda za okupacji, wykazała się wyjątkowym taktem i delikatnym poczuciem humoru, ja takich pokładów dyplomacji i wrażliwości w sobie nie mam. Widzę nie tylko nażartego hormonami dewianta, który w swoim komsomolskim stylu usiłuje znów łapać za pysk politycznych wrogów, ale widzę prostaka, cynika, pajaca, sprzedajnego ideologa.
Dla takich ludzi nie ma miejsca w demokratycznych systemach politycznych i z życia publicznego powinni być wykopani na bruk. Przyklejone cycki dla tego politycznego trolla są alibi, on doskonale potrafił sobie radzić ze swoimi dewiacjami, miał je zawsze pod pełną kontrolą i używał dewiacji tak jak wiały polityczne wiatry. Mnie nie bawi prześladowanie ludzi, którzy mają zaburzenia psychiczne, tutaj prawo powinno być surowe, prześladowanie niepełnosprawnych to rzeczywiście wyjątkowa niegodziwość. Tragiczne jest to, że sale szpitalne są wypełnione ludźmi przekonanymi o swojej napoleońskiej, czy chrystusowej tożsamości, tak samo tragiczne jak losy ludzi, którzy nie potrafią sobie poradzić ze swoją seksualnością.
Natomiast czymś zupełnie innym jest wykorzystywanie swoich zaburzeń do przecierania sobie szlaków kariery i eliminowania konkurencji. Istnieje zasadnicza różnica między ludźmi cierpiącymi i zadającymi cierpienia, a zaburzenia mogą się objawiać agresją skierowaną do wewnątrz, czyli próby samobójcze, samookaleczenia, ciężkie depresje i tak dalej lub na zewnątrz, czyli dokładnie to co od więcej niż 30 lat robi Bogdan Bęgowski. Pan Bęgowski to nie żadna wrażliwa Grodzka, ale potwór i wampir emocjonalny, który swoje problemy psychiczne zawsze wykorzystywał jako narzędzie do osiągania celów politycznych i nie liczył się z wrażliwością, żony, dziecka, że o towarzyszach i przeciwnikach ideologicznych nie wspomnę.
Bogdan Bęgowski to największy cynik i zamordysta obecnej kadencji parlamentarnej, ten człowiek powinien odpowiadać i to karnie za swoje podłości, te sprzed lat i te obecne. Całe życie był zamordystą o skłonnościach totalitarnych, niszczył swoich oponentów tymi samymi komsomolskimi metodami i udawał przy tym ofiarę.
Brzydzi mnie nienaturalny, groteskowy i interesownie ucharakteryzowany wizerunek fizyczny Bęgowskiego, ale jeszcze bardziej brzydzi mnie pełne trucizny wnętrze tego agresywnego dewianta. Nie z ofiarą, ale prześladowcą mamy do czynienia, typem osobowości patologicznej, nie nadającym się do życia publicznego, a nawet społecznego. Takich osobników powinno się w najlepszym razie poddawać przymusowej terapii, a nie wręczać immunitety, by mogli bez ograniczeń prześladować wszystkich, którym ta kura nie przypomina osła. Mnie socjopata Bęgowski nie przypomina wrażliwej pokrzywdzonej Anny Grodzkiej, dla mnie to komsomolski zamordysta i żadna terapia hormonalna tego nie zmieni.
Podobnych ocen nie odważyłbym się skierować pod adresem transseksualistów, którym ten problem złamał, a nierzadko odebrał życie. Bęgowski do takich ludzi nie należy, Bęgowski jest prześladowcą, nie ofiarą i zawsze taki był, co we mnie wzbudza odrazę, nie współczucie.

34 komentarze:

  1. Dlaczego nie opublikował Pan artykułu o przeszłości Brudzińskiego ksywka "Jojo", który okradał w młodości kolegów? za co został wyrzucony ze szkoły. Przypomina mi Pan pewnego księdza, który w trakcie niedzielnej mszy kiedy już obowiązywała cisza wyborcza, powiedział: "Kościół do polityki się nie miesza, ale ja będę głosował na Wałęsę" i dał drogowskaz. Dlaczego nie publikuje Pan, że wśród biorących wysokie premie marszałków był również vice marszałek sejmu Kuchciński, dlatego, że to aktywista PiS?. Jak walić po łbach to wszystkich, bez względu na noszoną legitymację. Czyż nie lepiej zamiast tematu zastępczego pokazać zdjęcia z nieodśnieżanej Małkini, czego skutkiem jest to co teraz jest na chodnikach, ulicach, drogach i parkingach oraz peronach stacji kolejowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w PiS kilku klakierów, za którymi nie przepadam (delikatnie mówiąc). Z księdzem z własnej parafii też miałem nieciekawie, gdy w dniu wyborów samorządowych (lub tydzień przed) z ambony głosił, aby broda i wąsy nie skłoniły do głosowania na jednego z kandydatów. Akurat nie byłem na mszy, ale znajomi od razu dali mi znać.

      Usuń
    2. Obnażmy obłudę radiomaryjnych oszustów!
      Złodziej o pseudonimie 'Jojo' czyli pan poseł Joachim Brudziński
      Prawe Jajo Kaczyńskich
      Autor: Mateusz Kusiak
      Prawe Jojo Kaczyńskich
      Sekretarz generalny PiS zamazuje grzechy młodości.
      Od objęcia premierostwa przez J. Kaczyńskiego Joachim Brudziński to sekretarz generalny i przewodniczący zarządu głównego PiS, a od jesieni ubiegłego roku prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz władza w PiS rozkłada się tak: Jarosław Kaczyński ma rząd, Kuchciński odpowiedzialny jest za klub parlamentarny, a Brudziński za partię. W kuluarach sejmowych szeptano, że Brudziński spodobał się prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu bardziej niż Marcinkiewicz, dlatego że nie ma parcia na medialny rozgłos. Być może wiemy, dlaczego nie chciał medialnego szumu wokół siebie. Prawdopodobnie bał się, że ktoś rozpozna w nim dawnego łobuza z Zespołu Szkół Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. Brudzińskiego koledzy nazywali Jojo.
      – Jojo wyleciał ze szkoły za rozbój i kradzież, której dokonał na torach przed budynkiem szkoły – mówi w rozmowie z nami ówczesny wicedyrektor szkoły i przewodniczący szkolnego zespołu wychowawczego Czesław Hinc. – Matka poszkodowanego chłopca powiadomiła mnie, że Jojo okradł jej syna, który zamiast do internatu wrócił z płaczem do rodzinnego domu.
      W tym samym dniu Joachim przyznał się do winy i został skreślony z listy uczniów i wypisany z internatu. Hinc żałuje, że po roku dał Brudzińskiemu jeszcze raz szansę i przyjął go z powrotem. Mówi, że po tym, jak Brudziński wrócił do szkoły, wielu uczniów zgłaszało pretensje, że taki łobuz został zrehabilitowany przez dyrekcję. Twierdzili, że kradzież na torach to nie jedyne przestępstwo, jakiego dopuścił się Jojo. Niektórzy uczniowie donosili na przykład, że przed wpadką jeździł specjalnie kilkadziesiąt kilometrów pociągiem, aż do Wolina, aby na tej trasie okradać młodszych mieszkańców internatu. Wicedyrektor szkoły nie przeprowadził dochodzenia w tej sprawie, ponieważ Brudziński już raz poniósł karę.
      Cóż stare dzieje, młodzieńcze grzechy. Może byśmy w ogóle poniechali pisania o młodości jednego z wodzów rewolucji moralnej, gdyby nie to, co zdarzyło się po naszej wizycie w Świnoujściu. W niecałą godzinę po moim pobycie u pani dyrektor Marzeny Baranowskiej w Zespole Szkół Morskich w Świnoujściu (tak się teraz nazywa szkoła, w której uczył się Brudziński) Czesław Hinc odebrał telefon od samego posła Brudzińskiego. Brudziński po wstępnych grzecznościach powiedział rozmówcy, że wie o kontaktach z tygodnikiem „NIE”.

      Usuń
    3. Sekretarz generalny PiS telefonicznie powiedział: – Jeśli naprawdę interesuje pana dziennikarstwo, to ja mogę panu zaproponować współpracę z inną gazetą. Gdy rozmówca odmówił, Brudziński stwierdził: – Wobec mnie używa pan esbeckich metod.
      Tego samego dnia do żony Hinca zadzwoniła Alicja L., matka bliskiego przyjaciela Brudzińskiego Przemysława L. Kobiety znały się słabo, kiedyś były sąsiadkami. Alicja L. powiedziała, że jej syn Przemek (przyjaciel Brudzińskiego) znalazł dobrze płatną fuchę dla jej męża: wystrój drogiej restauracji w Szczecinie. Hinc jest teraz emerytem i dorabia przy pracach artystycznych – rzeźbi w metalu. Były wicedyrektor szkoły jest pewny, że ta propozycja miała mu zamknąć usta. Od czasu gdy zajęliśmy się sprawą, kilku świadków wycofało się. Na przykład ówczesny kierownik internatu do spraw wychowawczych nie pojawił się na umówionym spotkaniu i przestał odbierać telefony. Nie mamy dowodów, że ma to związek z dzisiejszymi zabiegami Joachima Brudzińskiego, mamy dowody natomiast, że wcześniej kierownik internatu potwierdził całą historię, a co więcej podpisał oświadczenie w tej sprawie.
      Prawo i Sprawiedliwość – partia, którą kieruje teraz Jojo – cały czas wyciąga jakieś szczegóły z odległej przeszłości kompromitujące jej przeciwników. Przy tym to, że w przeszłości Jojo kradł, to jedno, a to, że Joachim Brudziński teraz mówi nieprawdę, to drugie. Według Hinca Brudziński przeinaczał fakty na potrzeby artykułu, który ukazał się w „Polityce” nr 29/2006. W lipcowej publikacji napisane jest, że przygoda, która mogła zaważyć na całym jego życiu, wydarzyła się w szkole rybołówstwa morskiego, a dotyczyła współudziału w zdemolowaniu pociągu. W artykule słowa nie ma o kradzieży i rozboju. W „Polityce” możemy też przeczytać, że dyrektor szkoły podjął decyzję, że do czasu wyjaśnienia sprawy Brudziński może kontynuować naukę oraz że po jakimś czasie został uniewinniony. W rozmowie z „NIE” członkowie ówczesnego grona pedagogicznego mówią, że Jojo wyleciał tego samego dnia, którego dokonał rozboju, i nigdy nie został uniewinniony. Jeden z nich zbulwersowany kłamstwem Joja zdecydował się nawet poinformować o wszystkim szczecińską „Gazetę Wyborczą”. Ta wbrew temu, co politycy PiS mówią, że „Gazeta” wściekle ich atakuje, z niewiadomych powodów nie zajęła się tematem.
      Brudziński w rozmowie z „NIE” mówi, że wicedyrektor Hinc mści się na nim, bo on kiedyś krzyknął na niego „łysy”, a w sprawie chodziło o kradzież jakichś przedmiotów z pociągu. Gdy wyjaśniam, że nie tylko Hinc był w zespole wychowawczym, który podjął decyzję o skreśleniu go z listy uczniów, mówi: – Jestem zażenowany, że po tylu latach tkwi w tych ludziach politrucka szkoła. Nie wstydzę się żadnego dnia z mojego życia. Ta politrucka banda nie złamała mnie wtedy i nie złamie mnie dziś.
      Po tym, jak „Super Express” ujawnił, że poseł Jan Bestry z lojalnego wobec PiS Ruchu Ludowo-Narodowego przed 20 laty seksualnie molestował uczennice, Brudziński się oburzył.
      Nie wyobrażam sobie współpracy z kimś, na kim taki zarzut by ciążył – powiedział. Czyż więc nie przykro mu znosić w polityce samego siebie?
      Jakoś nie.
      Prawo i Sprawiedliwość jest partią, która swym przeciwnikom politycznym wywleka wszelkie plamy z przeszłości. Gdy jej sekretarzowi generalnemu czynimy to, co on innym, czuje się skrzywdzonym niewiniątkiem.

      Usuń
    4. Pan się wydaje być człowiek konkretny ale partię to Pan wybrał raczej nie tą co trzeba.

      Usuń
    5. Jeżeli ktoś kradł, to powinien stanąć przed sądem, jeżeli ktoś rozpowszechnia nieprawdę też. Jedak w naszym kraju nie zawsze tak się dzieje, jeżeli sprawa dotyczy ludzi na świeczniku. Weźmy choćby sprawę Oleksego. Jeżeli Oleksy był agentem, a kłamał powinien ponieść tego konsekwencje. Jeżeli nie był, to Milczanowski za oszczerstwo powinien odpowiedzieć. Takie sprawy można mnożyć. Przed II wojną światową też kradli, kłamali, ale jak ktoś to odkrył to delikwent albo znikał z życia publicznego, albo po prostu strzelał sobie w głowę. Pod Katyniem, Charkowem i wieloma miastami wyginęła polska elita intelektualna. Ta sztucznie odtworzona za komuny nie dorasta im do pięt.

      Usuń
    6. Mam taką prośbę proszę już nie wymieniać słowa "elita" ponieważ Pana szef partyjny przekreślił znaczenie tego słowa na lata.

      Usuń
    7. Czy ja należę do jakiejś partii, po prostu kibicuje PiS, także nie mam żadnego szefa.

      Usuń
    8. Panie, daj pan spokój temu księdzu, toć on pewnie do dziś cierpi męki moralne, że popierał Wałęsę...

      Usuń
  2. Ciekawe są dwie rzeczy: pierwsza, to jak to jest, że w 38 milionowym kraju nie ma lepszej kandydatury na wicemarszałka Sejmu od byłego komucha, partyjniaka, transwestyty i rozwodnika, od którego odcięła się nawet własna rodzina?
    Nie ma nikogo lepszego? Ten stwór ma jakieś lepsze zasługi od tego, że sobie wyhodował cycki, obciął fujarę i wydaje mu się, że jest kobietą? Przecież gość ma omamy, jak można z czegoś takiego robić marszałka! Trzeba bardzo nienawidzić Polski, żeby jej takie coś robić.
    A druga rzecz, że mimo tego co wyżej, zawsze znajdzie się jakiś jędzący stary milicjant, czy partyjniak, który zacznie pieprzyć coś o klerze, o PiS, Rydzyku...
    Hej, lewo-oszołomnku! Jak ci tak imponuje ta Grodzka, to sobie utnij fujarę i napisz o tym. Czekamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ten pierwszy nikogo nie okradł, drugi niestety tak. I to cię boli mały człeczyno z ostatnim zębem, zębem jadowym. Skoroś taki prawy i sprawiedliwy to nie wyzywaj nikogo od "starych milicjantów czy partyjniaków". Autor zacytowanego tekstu nie "pieprzył" o PiS czy Rydzyku tylko o konkretnej osobie (być może Twoim idolu, masz do tego pełne prawo), do którego pasuje powiedzenie, że "Diabeł przebrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni". Naucz się czytać ze zrozumieniem. I jeszcze jedno, nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe.

      Usuń
    2. w 1989 nastąpił podział łupów. Jedni na chwilę przejęli władzę, drudzy podzielili między siebie majątek. Robienie szumu koło Grodzkiej jest na rękę rządzącym, bo na jakiś czas jest temat zastępczy. Palikot jeszcze jako członek PO miał usprawnić państwo ale jego działanie polegało na robieniu happeningów i promowaniu samego siebie. Dla zwykłych Polaków nic się nie zmieniło. Gdy PiS przejął władzę mimo, że wszedł z koalicję z Lepperem i Giertychem, to w kraj zaczął się ostro rozwijać. Jedak media nie zwracały na to uwagi, tylko zajmowały się szkalowaniem rządu, akcjami CBA. Zwykli ludzie nie bali się CBA, bały się za to grupy, które nielegalnie zdobyły potężne majątki i trzeba było ówczesny rząd szybko obalić.

      Usuń
    3. Moim zdaniem PIS to zjadł własny ogon. Chiał stworzyć narodowo - chłopski ruch i wchłonąć Leppera i LPR, wciągnąć jeszcze trochę PSL i co się da z PO. Patrz targi Lipińskiego. A skończyło się podkopaniem Leppera (afera grutowa) i szukaniem czegoś na Giertycha, a dalej mniejszością w sejmie i rozpadem rządu. Co do prosperity to był dobry czas dla całej Europy. Rozwój gospodarki to nie proces z dnia na dzień, a PIS rządził ok. 2 lat. CBA to dobry ruch tylko zrobiono z tej instytucji narzędzie public relations rządu w rękach cynicznego ziobry. W PIS też nie brakuje cwaniaków, karierowiczów bez poglądów i byłych komuchów. PIS jest tak samo ubabrane podziałem łupów jak inne partie. Obsadzanie stanowisk swoimi jest normą dla wszystkich partii w Polsce. Obecnie trudno wybrać partię która coś prezentuje i ma w swoim programie dwa zdania skierowane do ludzi. A wkrótce maraton wyborczy. Na kogo głosować? Oczywiście czerwone SLD i tęczowy Palikot odpadają na starcie.

      Usuń
    4. No właśnie na kogo? Na PO na pewno nie - dużo obiecują a robią zupełnie co innego. Miało być bez Senatu, 3x15, mniejszy deficyt, fachowcy. Co z tego zrealizowali - nic. Zawsze głosowałem na PiS, ale było tam jeszcze sporo osób, które sobą coś prezentowały, miały swoje zdanie. Gdy ich wyrzucono lub sami odeszli zostali tylko ulegli i zaufani. Miałem kiedyś nadzieję (jak większość Polaków), że jak PiS i PO zdobyły najwięcej głosów, to mogły rządzić. Jednak prywatne ambicje były ważniejsze od dobra wspólnego.

      Usuń
    5. Miałem podobne odczucia. Liczyłem na centroprawicowe rządy POPIS czy PISPO. A zostały z tego popłuczyny i jakiś bezideowy bełkot. Nikt mi nie będzie mówił że jak nie głosuje na PIS to nie jestem patriotą. Nikt nie będzie mi mówił że jak nie zagłosuję na PO to Polska będzie zaściankiem Europy.Nie chcę rządów PO nie chcę rządów PIS. Czy chce Pan rządów PIS w Polsce takich samych jakie są w naszej gminie. Ja nie.

      Usuń
    6. Panie radny zobaczy pan przypomni Pan sobie mój wpis może jeszcze nie te wybory ale przyszłe to RP + SLD lub coś na bazie tych 2 Partii wygra wybory. Dlaczego? Dlatego, że już po SLD rządzeniu i aferze minęło dużo lat wiele ludzi zapomniało, a po za tym to już inne SLD. Do tego Pan Palikot uważany za głupka i pajaca, utarł wielu nosa jak wszedł do sejmu i to z jakiej pozycji na jaką. Dlatego razem te 2 partie mogą mieć większość. PO rządzi teraz i jest nie lubiana i nie popularna to w wyborach dostanie sporo mniej, PIS i klony pis to są spalone chyba już na zawsze. Bo ta partia chce walczyć ze wszystkimi z komunistami, którzy już mają taki wiek... Z innymi partiami z Rosją. W PJN już mundurki zmieniają na zielone, żeby na stołki wleźć.

      Na razie nie słychać nic takiego, żeby jakaś nowa partia się szykowała jedynie może być nowe rozdanie po jakimś wyzwoleniu. Jedno mieliśmy w 89 teraz za jakiś czas może być kolejne.

      Usuń
    7. Jeżeli chodzi o gminę to nie daj Boże. Jeśli miałoby rządzić SLD z Palikotem, to już katastrofa, chociaż ludzie maja krotka pamieć. W SLD jak za komuny dalej rządzi Miller, Oleksy. Co oni do spółki z Palikotem maja do zaoferowania? Walkę z klerem i rządy Grodzkiej i Biedronia?

      Usuń
    8. A właściwie to w naszej gminie wśród tzw. szerokiej władzy jest parę osób ubabranych miłością do komuny i postkomuny i dziś razem z PIS tworzą hybrydę bez światopoglądu i rządzą gminą.

      Usuń
    9. Ja akurat nie nie wiem, kto tu za komuny kochał PZPR.

      Usuń
    10. Tu nie chodzi o personalia tylko o moralność i sposób uprawiania polityki. Może to górnolotne ale od tego trzeba wyjść, by ludzie zasiadający we władzach samorządowych i państwowych byli godni naszych głosów.

      Usuń
    11. I dlatego trzeba chodzić na wybory

      Usuń
    12. A propagandę wyborczą przesiać przez sito, biuletyny też.!

      Usuń
  3. Bęgowski/Grodzka to potworek zrodzony z nierozliczonej komuny i obdarcia nas z moralności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Grodzki to mutant, hybryda, której miejsce jest co najwyżej w cyrku. Ale że za rządów PiSu "kraj ostro zaczął się rozwijać", to gruba przesada. Obecnie PiS, jego poglądy na świat i gospodarkę są zagrożaniem dla Polski, nieco innym, ale też niebezpiecznym jak lewactwo palikota i Frankensztein-Grodzka. Panie Andrzeju, miłość do swojej ulubionej partii WSZYSTKIM (czy pisowcom, czy palikotowcom) zawęża pole widzenia i zdolność trzeźwej analizy rzeczywistości. Odhacz się Pan od PiSu, a zobaczysz jeszcze kawał innego, realnego świata. Iść za ogonem przewodnika i bezkrytycznie gapić się w jego zad, nie widzieć jego manewrów i lawirowania, nie uchodzi człowiekowi uważającemu się za myślącego.
    Życzę powodzenia wanalizie świata. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie jestem ślepym wyznawcą żadnej partii. Nie wymagam wiele od polityków. Wystarczy aby nie kradli i nie byli obłudni oraz mieli honor.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety mamy ordynację jaką mamy i aby rządzić trzeba się zawsze się z kimś dogadywać . Wtedy następuje podział łupów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie strasznie nie pokoi, że jakoś w dziwnym czasie chcemy wejść do strefy €. Czy to ktoś nam nie postawił przypadkiem ultimatum wejdziecie do € poprzemy dla was większe dopłaty o które idzie teraz walka. Jak powiedział Kołodko 4.50 i powyżej to byłby dobry kurs do wejścia, a wszystko poniżej to nie za bardzo. Tylko czy my jesteśmy w stanie utrzymać kurs w okolicy 4.50

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wejście do strefy euro ma sens, gdy zbliżone są poziomy zamożności i rozwoju. W obecnej sytuacji byłaby to katastrofa jeszcze większa niż w Grecji.

      Usuń
  8. Tak wygląda rządzenie w wersji PO:
    60 milionów złotych - tyle pieniędzy, jak donosi Gazeta Polska Codziennie, rozdano w kancelarii premiera w formie premii od początku kadencji premiera Donald Tuska. Zgarnęli je urzędnicy kancelarii. Ale to nie wszystko.
    Jak informuje dziennik, rząd podobną kwotę na premie wydał też w ministerstwach. Najhojniejszym w obdarowywaniu swoich podwładnych okazał się szef dyplomacji Radosław Sikorski. Urzędnikom tego resortu miał podarować w ramach nagród 16,5 mln zł. Wypłacanie takich premii świadczy o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości, zaniku poczucia odpowiedzialności i poczucia wstydu - grzmią posłowie opozycji. I trudno (w czasach zaciskania pasa, o czym wielokrotnie przekonywali nas rządzący politycy) nie przyznać im racji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Senyszyn na blogu: biskupom nie będzie tak łatwo łgać w żywe oczy
    "Jest się czego lękać. Wreszcie biskupom nie będzie już tak łatwo łgać w żywe oczy, że problem ten nie dotyczy Polski" - tak o książce "Lękajcie się" opisującej przypadki pedofilii w polskim Kościele, pisze na swoim blogu w Onecie Joanna Senyszyn z SLD.
    Mamy demokrację, Pan cytuje GPC ja zacytowałem Panią profesor Senyszyn.

    OdpowiedzUsuń
  10. Senyszyn pisze o kościele jak w nim nigdy nie była. Ja też mogę pisać o wyprawie na księżyc, choć tam nigdy nie byłem. Jakoś pedofilia nie przeszkadza jej w społeczeństwie tylko u księży. Pedofilia, to pedofilia i każdy powinien ponosić za to karę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie trzeba było być w seminarium żeby dowiedzieć się co wyprawiał były "pasterz" łomżyński Juliusz P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze że praktycznie nie poniósł za to żadnej kary.

      Usuń
  12. Jak prawie każdy z tej organizacji. Trafnie powiedział niedawno w jednej ze stacji TV profesor socjologi (nazwiska nie pamiętam), że niektórym polskich hierarchom KK przydałaby się ponowna chrystianizacja. Ja by dodał, że od wikarego począwszy.

    OdpowiedzUsuń