niedziela, 27 października 2013

Handel niedzielny

Czym różni się sprzedaż zniczy przez ministrantów przy drzwiach kościoła, od sprzedaży zniczy czy innych artykułów na placu blisko kościoła w niedzielę?
Były proboszcz prostyński dziś ganił handlujących przed kościołem, nie przeszkadzał mu handel przy drzwiach świątyni. Co z tego, że zbierali na Caritas, handel to handel. Ci za handlują na skwerze przed kościołem żyją z tego, aby potem dać na tacę czy remont świątyni, czy trzeba im tego zakazywać?

8 komentarzy:

  1. To jest właśnie dylemat, a idzie Pan do księdza, żeby pomógł w biedzie ciekawe czy pomoże czy się wykpi, że sam nie ma. I tak ci handlujący mają ciężkie czasy ponieważ od czasu powstania marketów zalewa je przed świętami masa zniczy w dobrych cenach. Kiedyś rozmawiałem z jednym znajomym co zawsze przed świętami handlował zniczami to mi mówił, że dzięki temu może spokojnie zakupić opał na zimę ot taka premia do pensji. Niestety dopóki u nas będzie zastaw postaw się to tak będziemy żyli. U nas w święta jest pokaz luksusu i pychy. Widać to samo po budowie pomników. Dlaczego amerykanie bogatszy kraj od naszego kilkanaście razy, a pomniki na cmentarzu stawia wielkości płyty 0,5m2, a my biedaki stawiamy wystawne pomniki po kilka czy nawet kilkanaście tysięcy zł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze jedno tam nie widać dysproporcji bo każda płyta taka sama, a u nas biedniejszych widać jeszcze bardziej bo mają skromniejsze pomniki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dochód za znicze rozprowadzane przez Caritas w całości przekazywane są na potrzeby potrzebujących, ministranci nie mają żadnej prowizji za handel. Pozostali wypracowują swój dochód. Ot, subtelna różnica, aż tłumaczyć trzeba.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja wiem, że nic z tego nie mają, sam zresztą często kupuję, ale handel to handel

      Usuń
    2. Z definicji handel jest tam, gdzie jest zysk, natomiast ministranci rozprowadzają znicze na cele charytatywne. Więc nie jest to handel. Poza tym mam wrażenie, księdzu nie chodziło o sprzedawców kwiatów i zniczy, tam przecież odbywa się handel butami, artykułami spożywczymi i przemysłowymi.

      Usuń
    3. Panie Radny, ksiądz może mówić, po to jest księdzem, ale jest poważniejszy problem. Chodzi o czas zapalania oświetlenia ulicznego w Kiełczewie i Prostyni. To zakrawa na skandal, o godzinie 18 są totalne ciemności. Tłumy ludzi wychodzą z pociągów i po kolejowych lampach na przejeździe wchodzą w kompletną ciemność.
      Kto odpowiada za ustawienie czasu zapalania tych lamp? Kto będzie odpowiadał za wypadki spowodowane brakiem oświetlenia? Jakiego rzędu oszczędności przynosi opóźnienie zapalania tych lamp? Czy w całej gminie występuje takie opóźnienie? Czy mieszkańcy małkińskich osiedli również do 18 poruszają się w egipskich ciemnościach?
      Proszę o udzielenie odpowiedzi.

      Usuń
    4. W ciągu 36 godzin wszystkie zegary powinny się przestawić automatycznie, jeżeli dziś będzie źle to należy to zgłosić

      Usuń
  4. Dziś byłem na cmentarzach w Małkini i Ostrowi i zaobserwowałem po za zastaw postaw się małą ilość handlujących czyżby biznes został wyparty przez markety?

    OdpowiedzUsuń