Nieszczęsne KM

Właśnie wrócił nowy (stary) rozkład jazdy. Wraca nie na długo, bo do 3 listopada. Od 4 listopada, jak już pisałem, utrudnienia będą znaczne. Co z tego, że jest rozkład, jak pociągi i tak jeżdżą jak chcą. Na pierwsze trzy poranne pociągi w dni powszednie trzeba dojechać autobusem z Małkini do Prostyni. W tamtym tygodniu przyjechał autobus, ale bez kierowniczki pociągu, który zdyszana pojawiła się po 20 minutach.
Pociągi cały czas mają problem z punktualnym dotarciem do Warszawy. Pierwszy pociąg, który powinien dojechać na 5:03 dociera na 5:10. Niby małe opóźnienie, ale jak ucieknie autobus, to już następnym ciężko jest zdążyć na czas. W poniedziałek autobus ruszający z Małkini  o 3:57 do Prostyni  nie zabrał nawet połowy pasażerów. We wtorek na szczęście, już sytuacja się poprawiła, ale co z tego jak ciągle do Warszawy nie można na czas dojechać. Pociągi jak nie stoją w Tłuszczu, to z Tłuszcza do Wołomina jadą bardzo wolno, bo nie działają urządzenia sterowania ruchem. I tak co roku coraz gorzej. Najgorsze jest to, że nie ma za bardzo alternatywy, aby dojechać do Warszawy