środa, 4 kwietnia 2012

3 miliony osób pracuje w budżetówce. A pozostali im tego zazdroszczą

Źródło: Gazeta Prawna
Praca w budżetówce jest marzeniem wielu Polaków m.in. dlatego, że nie występują tu opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń i można liczyć na różne dodatki do pensji, jak choćby trzynastki czy funkcyjne w przypadku służb mundurowych. Po ich doliczeniu do pensji często okazuje się, że zarobki w budżetówce nie są tak kiepskie, na jakie wyglądają.
...jak wynika z danych GUS, na koniec III kwartału 2011 r. w firmach i instytucjach prywatnych pracowało ponad 5,3 mln osób, a w państwowych – niecałe 3,2 mln...Co czwarty badany za wymarzone miejsce pracy uznał administrację publiczną, co szósty służby mundurowe, a co dziewiąty – państwowe firmy. Trochę mniejszą popularnością cieszą się placówki edukacyjne i służba zdrowia. Ale eksperci uspokajają: tak musi być, nie odbiegamy pod tym względem od reszty świata. – Publiczne posady kuszą ludzi głównie stabilnością zatrudnienia – uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Firmy publiczne nie muszą martwić się o konkurencję, nie podlegają wahaniom koniunkturalnym. Bywa, że osoby, które zostaną już zatrudnione na umowę na czas nieokreślony, pracują tam aż do emerytury.

Innym powodem, dla którego większe uznanie zyskuje budżetówka, są niższe wymagania stawiane pracownikom. – To przekłada się na mniejszą efektywność pracy. Samej pracy też jest mniej niż w sektorze prywatnym – zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. W końcu w wielu urzędach trzy osoby robią to, co w prywatnej instytucji jedna. Praca w budżetówce jest marzeniem wielu Polaków także dlatego, że nie występują tu opóźnienia w wypłacaniu wynagrodzeń i można liczyć na różne dodatki do pensji, jak choćby trzynastki czy funkcyjne w przypadku służb mundurowych. Po ich doliczeniu do pensji często okazuje się, że zarobki w budżetówce nie są tak kiepskie, na jakie wyglądają. Jak wynika z danych zgromadzonych przez PKPP Lewiatan, wynagrodzenia w firmach państwowych są o ok. 10 proc. wyższe niż w prywatnych. Efekt: w tych pierwszych chce pracować 11 proc. osób, podczas gdy w drugich – o jeden punkt procentowy mniej.
Reasumując: najpierw marzymy, aby zostać urzędnikiem państwowym, później policjantem, na koniec obniżamy wymagania do nauczyciela. A gdy i to nam się nie udaje, składamy broń i zakładamy działalność gospodarczą.

5 komentarzy:

  1. Urzędnik państwowy, bo "kolesioskie" układy w ich zatrudnianiu. Konkursy często są fikcją. Nie są zatrudniani wykształceni i najlepsi tylko ci co mają plecy.
    Z policjantami nieco lepiej, ale to zasługa coraz lepszych procedur naboru do tego zawodu.
    Z nauczycielami też niedobrze. Bardzo dobrzy uczniowie w szkołach średnich, najlepsi absolwenci z uczelni- rzadko kiedy zostają nauczycielami. To niedobrze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pisze profesor Staniszkisz w ,,Uważam Rze" ,,...płace w sektorze administracji sa u nas wyższe niż w gospodarce. To jest cecha trzeciego świata."

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak znowu trochę statystyk i podparcie się autorytetem prof. Staniszkis i jest fajny wpis na blogu. Można trochę po biadolić o trzecim świecie. Tylko to są statystyki. Czy dziennikarz Gazety Prawnej uwzględnił "szarą strefę"? Czy wiadomo ile pracodawca prywatny procentowo płaci pracownikowi nieoficjalnie? Pewnie nie. Czy ktoś robił takie badania i uwzględnił je w ogólnym bilansie? A jest to u nas normą. Problem jest w kosztach pracy jakie ponosi pracodawca a nie w tym że statystycznie państwowa firma płaci więcej. Państwowa firma nie płaci pod stołem. Faktem jest że są kolosalne różnice w płacach prezesów firma państwowych patrz Orlen, Narodowe Centrum Sportu ale i dużych firm prywatnych a zwykłymi pracownikami to nas cofa nie do trzeciego świata a do XIX wiecznej Anglii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracownicy są zadowoleni jak dostają więcej a płacą podatku mniej do momentu, gdy znajdują się na zwolnieniu lekarskim.

      Usuń
    2. Pracownicy nie mają nic w tej sprawie do powiedzenie. Tutaj jest jedna zasada "jak się nie podoba to droga wolna".

      Usuń