MKS CYCLO KORONA Kielce |
Wśród zgłoszonych drużyn są: Niemcy, Belgia, Ukraina, Litwa, Łotwa, Białoruś, Słowacja, Węgry, Dania, Holandia, Izrael i Kazachstan. Filmik z 3 etapu
Kolorowa, międzynarodowa grupa kolarskich talentów rusza na trasę w czwartek, 26 kwietnia.
- Pierwszy półetap ( jazda drużynowa na czas) rozpocznie się w Grucie o godz. 10. Kolarze jadą z Gruty do Łasina.
- W czwartek po południu pojadą do Jabłonowa Pomorskiego, na drugi półetap (godz. 16).
- Chełmża gości uczestników wyścigu w piątek (drugi etap).
- Do Świecia nad Wisłą kolarze przyjadą w sobotę, 28 kwietnia. Tu rozegrany zostanie 3. etap (102 km) od godz. 15 do 17.25. Start i meta zaplanowane są na ul. Jana Pawła II , przy hali sportowej.
- Na ostatni, 4. etap szosowcy wrócą do Grudziądza. W niedzielę o godz. 9 wystartują do etapu liczącego 109,5 km pojadą przez Piaski, Dębieniec, Zielnowo, Radzyń Chełmiński, Okonin, Pokrzywno, Maruszę i Gać, by wrócić do Grudzią dza. Trasę tę pokonają trzy razy. Wszystko się rozstrzygnie na mecie przy ul. Ikara, około godz. 12.30.
Adrian o wyścigu: Dzisiejszy popołudniowy etap to 77 km nieustannej rzeźni. Wysokie tempo, wiele ataków. Na 2 okrążeniu złapałem gumę i po tym miałem szaleńczą pogoń za grupą, która zajęła mi całą 19 km rundę. Ponad 150 zawodników dlatego nie mogło obyć się bez kraks. Na 3 rundzie pech dopadł i mnie: W jednym momencie zobaczyłem tylko Białorusina pod moimi kołami i zaliczyłem efektowny lot sprawdzając na własnej skórze warstwę ścieralną asfaltu. Łokieć, biodro, kolano i palec we krwi ale szybko się pozbierałem i po 5 minutach doszedłem do grupy. Do końca wyścigu prędkość na budziku rzadko schodziła poniżej 50 km/h. Po wszystkich przygodach udało mi się finiszować wysoko w peletonie. Żyję i to najważniejsze :) Teraz może być tylko lepiej. Jutrzejszy etap to 105.5 km.
OdpowiedzUsuńOpis drugiego etapu oczami Adriana: Bruk i ranty, te dwie rzeczy zapamiętam najlepiej z tego etapu. Na dwóch długich prostych dosyć mocno wiało z boku przez co ponad 100 osób jechało „gęsiego” :D. Ekipy zagraniczne nie dały odpocząć i już od startu dużo się działo. Wisienką na torcie była końcówka okrążenia: 1 km do mety to bardzo ciężki bruk. Miasto wyglądało jakby zostało najechane przez jakąś hordę, wszędzie kolarze przemykający chodnikami i wszelakimi innymi drogami, dosłownie z przed kół uciekali nam ludzie, a matki zabierały wózki z dziećmi, mały włos dzielił od masakry. Osobiście fajnie mi się dziś jechało, starałem się być cały czas na przodzie grupy, jadąc aktywnie. Udało mi się raz zabrać w fajną ucieczkę jednak nie trwała bardzo długo. Powoli się rozkręcam. Jutro będzie już cięższy etap z kilkoma podjazdami i zrobię wszystko aby dojechać w ucieczce do mety, a finiszujemy na stadionie lekkoatletycznym po szutrze, będzie się działo !
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńI jak dalej było?
Opis trzeciego etapu oczami Adriana: Za mną najcięższy etap z dotychczasowych jednak najbardziej udany :D Przyjąłem dziś bezkompromisowy styl jazdy i od samego początku starałem się oderwać od peletonu. Udało mi się to na 2 okrążeniu. W chwili gdy peleton mocno zwolnił ja wykorzystałem swoją okazję i nie patrząc się za siebie ruszyłem ile tylko sił w nogach. Przede mną była dwójka wcześniejszych ucieki...nierów, robiłem wszystko aby do nich doskoczyć. W międzyczasie zafiniszowałem na 3 pozycji podczas lotnej premii uzyskując bonifikatę. Po chwili dołączyłem do w.w dwójki i razem z następną dwójką, która nas doszła utworzyliśmy 5-osobową ucieczkę. Jak się później okazało był to „odjazd dnia” W punkcie kulminacyjnym mieliśmy 1 minutę przewagi. Nie oszczędzałem się i dawałem najmocniejsze zmiany gdyż chciałem abyśmy zajechali jak najdalej. Trudno jest dyrygować grupą, w której każdy posługiwał się innym językiem :) Nasza piątka dojechała do następnej premii lotnej, która usytuowana była na podjeździe. Tutaj też nie kalkulując zaciągnąłem ile sił i na kresce wygrałem ! Ta ucieczka trwała jeszcze następne 10 km czyli ok. ½ rundy. Dogoniła nas 10-osobowa grupa pościgowa. Zaraz po tym wchłonął nas peleton. Dzielnie walczyliśmy do samego końca. Kolejne kilometry mojej jazdy to trzymanie się wysoko w czubie. Na 1 km do mety, na rondzie brawurowo wyprzedziłem cały peleton i zaatakowałem, nie widziałem już nic na oczy, myślałem tylko o podium na etapie. Niestety ! na 50m. do mety wchłonęła mnie grupa i ukończyłem ostatecznie na 22 miejscu. Szkoda ! Tak mało brakowało. Mimo tego bardzo się cieszę ponieważ, obecnie zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji „Najaktywniejszych” i jutro postaram się zdobyć koszulkę, gdyż tracę tylko 2 pkt do pierwszego. Trzymajcie kciuki !! :)
OdpowiedzUsuńOpis ostatniego etapu oczami Adriana: Ostatni etap okazał się polem do popisu dla urodzonych sprinterów. Robiłem co mogłem na trzech premiach lotnych ale niestety byli szybsi. Nie udało się wyrwać koszulki dla najaktywniejszego i zostało mi 3 miejsce w tej klasyfikacji. Patrząc na to iż kolarzem szosowym jestem okazjonalnie to uznaje to za sukces. Był to najważniejszy wyścig szosowy w kraju i jeden z najważniejszych w tej części Europy. Ze 160 startujących, rywalizację ukończyło zaledwie 80. Było to 5 wyczerpujących etapów i na pewno każdy z nas zapamięta ten ból.
OdpowiedzUsuńMałe podsumowanie:
3 miejsce w klasyfikacji "Najaktywniejszych"
Jako DEK-meble Cyclo Korona Kielce zajęliśmy także 10 miejsce na 27 w klasyfikacji drużynowej a w tym jako 3 ekipa krajowa.
Dla mnie start w tej etapówce był prawdziwym chrztem kolarskim ;)
edit: 5 miejsce wśród "Najaktywniejszych"
UsuńNa trzecim miejscu tę klasyfikację skończył skończył najlepszy z Polaków-Wojciech Sykała, któremu niestety nie udało się obronić koszulki na ostatnim etapie.
http://www.alksstal.org/download/wyniki%20MWK%202012/04%20Wyniki%20etap%204.pdf
Gratuluję sukcesów, oby tak dalej :)
Pozdrawiam
D.P.
Oczywiście 3 z polaków, za szybko skopiowałem z FB
UsuńWg mnie możesz być z siebie dumny. Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńW młodości siła :)
Sz.
Dziękuję. Wczoraj wieczorem wrócił a jutro znowu wyjeżdża
Usuń