W Prostyni przy stacji PKP notorycznie od czasu do czasu, ktoś kradnie rowery. Mieszkańcy okolicznych wiosek zostawiają je przy przystanku lub w okolicznych domostwach. Ostatnia kradzież 3 rowerów nastąpiła w ubiegłą sobotę. Rowery nie mają jakiejś wielkiej wartości, ale bardzo ułatwiają i skracają dotarcie z domu do stacji i z powrotem. Łańcuchy były przecięte szczypcami, także nie była to chyba robota zwykłych złodziejaszków, którzy chcą zarobić na piwo.
Policja dostaje zgłoszenia, ale ślad po kradzionych rowerach zanika i postępowania są umarzane. Nawet jak znajdzie się złodziej to i tak rowery nie przedstawiają za wielkiej wartości i czyn jest o niskiej szkodliwości.
Notorycznie od czasu do czasu- fajne ;)
OdpowiedzUsuńOchronę trzeba zatrudnić - etacik będzie.
W dodatku dzień wcześniej na stacji w Sadownem kilka rowerów także znikło
OdpowiedzUsuńRowery kradli gimnazjaliści z Prostyni
OdpowiedzUsuń