fot. Super Express |
Wezwana przez telefon policja nie mogła przyjechać na stację, bo oczywiście nie miała czym. Gdy konduktorzy przyprowadzili kobietę, to nie wyglądał najlepiej. Miała rozbitą i zakrwawioną twarz, stłuczoną z podejrzeniem złamania lewa rękę. Po około 30 minutach pociąg ruszył dalej. W Małkini na stacji miała na nią czekać karetka pogotowia i policja. Część pasażerów widziała złodzieja, który często jeździ na tej trasie, jest to mieszkaniec Urli, także raczej niedługo będzie pewnie schwytany. Jak jechałem w południe do pracy, to w Prostyni wysiadło trzech SOK-istów, w nocy nikt nie jechał. Komu KM płaci za ochronę i po co? A policja w Jadowie jak zwykle się spisała na ,,medal". Po co utrzymywać coś co nie spełnia swojej roli i jeszcze im za to płacić.
Zgroza! Tam ciągle coś się dzieje i nikt nie reaguje. Przecież pasażerowie sami nie bedą się bronić przed bandziorami. Szczególnie kobiety. Banda wpada rozbija przedział, wszystko tłucze i wysiada w Łochowie. A ludzie jak ciągle jeżdżą to boją się zadzwonić na policję, że potem oberwą.
OdpowiedzUsuńW dodatku policja w Jadowie ma końcówkę nr telefonu 007
UsuńNawet nie wiem kto właściwie za to odpowiada. Chyba kolej, bo to w pociągu. Ale która spółka? Ta nie istniejąca?
OdpowiedzUsuńZa zapewnienie bezpieczeństwa odpowiada przewoźnik którym tu są Koleje Mazowieckie
OdpowiedzUsuńWczoraj gdy ponownie wracałem tym pociągiem to w Warszawie było z 10 sokistów i 4 policjantów ale żaden nie pojechał pociągiem
OdpowiedzUsuńPotem za zniszczenia w pociągach płacą pasażerowie w cenie biletów. Zwykli pasażerowie tego nie robią. Jeżdżą bandy, które mają z tego zabawę. A sokiści może się boją? to nie jedyna czarna strefa w Polsce.
OdpowiedzUsuńPoszkodowana kobieta leży w szpitalu w Ostrowi i jest mocno poobijana
OdpowiedzUsuńOsoby które mogą pomóc ustalić sprawcę proszę o pilny kontakt
OdpowiedzUsuńSprawca został zchwytany
OdpowiedzUsuń