poniedziałek, 13 lutego 2012

Andrzej Piątek o 4F e-vive Racing Team

Źródło:bikeWorld.pl
 Andrzej Piątek to najbardziej utytułowany trener MTB w Polsce. Po rozstaniu z PZkol i CCC Polsat i krótkim odpoczynku, postanowił od podstaw, w oparciu o młode talenty, zbudować nową ekipę - 4F e-vive Racing Team.

bikeWorld.pl: Po pojawieniu się informacji o stworzeniu przez Pana nowej ekipy, w mediach i wśród kibiców pojawiły się głosy o rywalizacji z CCC Polkowice i chęci pokazania PZKol, że decyzja o zwolnieniu nie była słuszna. Czy rzeczywiście jest tak, że teraz – oprócz chęci osiągania wyników – chce Pan udowodnić, że PZKol mylił się, pozbywając się Pana?
Andrzej Piątek: Nie mam ambicji udowadniania czegokolwiek. Sport jest wymierny a o wartości sportowców czy trenerów decydują wyniki. Wychowałem sześciu Mistrzów Świata, cztery Mistrzynie Europy a szkoleni przeze mnie zawodnicy zdobyli 19 medali MŚ, 12 ME i 1 IO. Chyba to mówi samo za siebie. Maja Włoszczowska przez 12 lat została wyedukowana pod każdym względem i teraz przez najbliższe kilka sezonów powinna dominować na świecie. Rozstawaliśmy się, kiedy była Mistrzynią Świata i liderką rankingu światowego. Szkolenie młodzieży daje mi ogromną satysfakcję a kolarstwo jest moją pasją. Jest dużo kolejnych młodych zawodników, którzy potrzebują, aby im wskazać drogę do mistrzostwa sportowego. Trójkę z nich włączyłem do mojej nowej grupy 4F E-VIVE Racing Team.


bikeWorld.pl: Nie boi się Pan, że pracując już poza PZKol, Związek będzie robił Wam pod górę? Jak choćby przy ustalaniu kryteriów kwalifikacji na IO w Londynie? Biorąc pod uwagę kryteria sportowe Paula Gorycka ma realne szanse na wyjazd, jednak ze względu na wytyczne PZKol może nie pojechać?
Andrzej Piątek: Obserwując ostatnie poczynania PZKol można myśleć, że będziemy mieli pod górę. Jednak wierzę, że zdrowy rozsądek i dobro tego sportu wezmą górę. Przecież zgodnie ze statutem, Związek powinien wspierać wszystkie działania mające na celu rozwój polskiego kolarstwa. Jaki przykład dałby PZKol młodym zawodnikom gdyby zablokował możliwość wzięcia udziału Pauli w kwalifikacjach olimpijskich? I tak już wystarczająco utrudnił nam życie, bo mamy luty a nie ma jeszcze kryteriów kwalifikacji. Nie wiemy czy mamy się przygotowywać do Pucharu Świata w RPA czy kwalifikacją będą inne zawody. Jeszcze raz podkreślę, bardzo wierzę, że władze Związku będą ponad wszystkimi podziałami i emocjami a dobro kolarstwa będzie ponad wszystkim. A jeśli chodzi o Paulę, to z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ma nie tylko realne szanse na kwalifikację, ale również na miejsce w pierwszej ósemce na IO. Nawet profil trasy olimpijskiej idealnie odpowiada jej predyspozycjom.


bikeWorld.pl: Znów zaczyna Pan praktycznie od podstaw, choć z doświadczoną już zawodniczką, jaką jest Paula. Co było najtrudniejsze przy tworzeniu nowej ekipy?
Andrzej Piątek: Jak zawsze najtrudniejsze jest znalezienie sponsorów. Nie musiałem się jedynie martwić o sprzęt. Shimano i Scott już w lipcu zadeklarowały chęć pomocy przy tworzeniu nowej drużyny. Są ze mną na dobre i na złe. Trochę dłużej trwało szukanie sponsorów tytularnych. Po doświadczeniach z roku 2008 wydawało się, że będzie to niemożliwe. Wtedy miałem wicemistrzynię olimpijską, teraz tylko obiecującą młodzież. Jednak paradoksalnie było trochę łatwiej. Najpierw projektem zainteresował się Pan Igor Klaja prezes firmy 4F a trochę później Bertus Servaas prezes grupy kapitałowej Vive, właściciel m.in. spółki E-Vive. Do tego grona dołączył pan Józef Pawlikowski oraz firma Garmin Polska i E Purpose Sp. z o.o.


bikeWorld.pl: By stworzyć warunki do rozwoju i osiągania sukcesu przez młodych zawodników, potrzebne są długofalowe działania. Czy w 4F e-vive Racing Team ma Pan taki spokój, jeśli chodzi o zaplecze finansowe i sponsorów? Może Pan skupić się wyłącznie na stronie sportowej?
Andrzej Piątek: Zabezpieczenie finansowo-sprzętowe mamy na dobrym poziomie. Drużyna 4F e-vive to projekt 5-cio letni pod roboczym tytułem ,,W drodze po olimpijski medal”. Finałem mają być Igrzyska w Rio de Janeiro 2016. Wierzę, że sportowy rozwój Pauli, Moniki i Adriana będzie na tyle dobry, aby marketingowo w pełni zadowolić sponsorów. Ja jak zawsze głównie będę się skupiał na szkoleniu. Jednak równocześnie - tak jak do tej pory - będę się zajmował również działaniami marketingowymi oraz logistyką. Mocno, będzie mnie wspierał w tych działaniach - a przede wszystkim w treningu - Zbyszek Piątek. Przez szereg lat nie miałem asystenta jeżdżącego na rowerze z odpowiednią wiedzą z zakresu metodyki procesu szkoleniowego. Teraz nie będzie problemu z jeszcze większą indywidualizacją treningu. Odnową biologiczną będzie się zajmował Artur Kondracki, człowiek z ogromnym doświadczeniem, które zdobywał pracując w różnych grupach zawodowych. O prawidłowe funkcjonowanie sprzętu zadba Marek Długołęcki, który współpracował ze mną w kadrze narodowej oraz grupie CCC.


bikeWorld.pl: Na rękawach nowych koszulek zespołu zauważyliśmy logo UCI - czy to oznacza, że ekipa będzie miała licencje UCI MTB?
Andrzej Piątek: Tak. Wszystkie stosowne dokumenty zostały wysłane do UCI. Teraz tylko czekamy na potwierdzenie zarejestrowania drużyny.


bikeWorld.pl: Jakie ma pan plany, czy wymagania wobec młodszych zawodników z ekipy – Moniki Żur i Adriana Kucharka? Dlaczego zdecydował się Pan akurat tę dwójkę włączyć do składu 4F e-vive Racing Team?
Andrzej Piątek: Od zawsze moim głównym kryterium doboru zawodników do szkolenia były cechy psychofizyczne. Teraz też tak było. Wiadomo, że w takim sporcie, jakim jest kolarstwo nie zrobi się mistrza z człowieka, który ma przeciętne parametry. Dlatego też w grupie znaleźli się Ci właśnie zawodnicy. Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość, ciężko pracować i za jakiś czas znów będziemy mieli zawodniczki i zawodników odnoszących sukcesy na arenie międzynarodowej. Monikę na pewno stać na dużo więcej niż ósme miejsce w juniorskich Mistrzostwach Świata a Adrian może osiągnąć więcej niż tylko wygrać GP MTB. To tylko kwestia czasu.


bikeWorld.pl: Jakie są najbliższe plany ekipy? Gdzie będą ścigać się młodzi kolarze w tym sezonie?
Andrzej Piątek: Już w przyszłym tygodniu wylatujemy na zgrupowanie do Sierra Nevada. Prosto stamtąd polecę z Paulą na pierwsze zawody Pucharu Świata do RPA. Będą ważne, bo być może będą zaliczane do kwalifikacji do reprezentacji olimpijskiej. Później wystartujemy w kolejnej edycji Pucharu Świata w Belgii a w Polsce po raz pierwszy w pełnym składzie pojawimy się na Pucharze Polski w Złotym Stoku o ile termin nie ulegnie zmianie, bo kalendarz PZKol zmienia się z każdą jego nową publikacją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz