czwartek, 16 maja 2013

SLD próbuje bronić morderców Grzegorza Przemyka

Żródło: wp.pl
W sejmie zawrzało po tym, jak SLD zablokował uchwałę z okazji 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka. Oburzeni politycy wskazują, że "z SLD wyszedł postkomunizm i że partia próbuje wybielać czasy PRL".
- Wszyscy wiemy jak było, a SLD próbuje bronić morderców Przemyka. To jest coś, co jakby trudno rozpatrywać w innych kategoriach niż upadek - mówi Adam Hofman z PiS. Co na to SLD? Projekt uchwały złożył pod koniec kwietnia w sejmie klub PiS. Projekt został przyjęty przez komisję kultury w 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka, ale nie trafił pod obrady ze względu na sprzeciw SLD. Uchwała została zablokowana przez Sojusz z powodu jednego zdania: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL fabrykowano dowody mające obciążać sanitariuszy winą za śmierć Przemyka, a ukrywano te wskazujące na milicjantów". Uzasadniając stanowisko klubu SLD Dariusz Joński stwierdził, że nie ma na to dowodów i w związku z tym, nie można w taki sposób obciążać ówczesnych władz.
Kazimierz Ujazdowski, współautor przygotowanej przez PiS uchwały nie kryje oburzenia. - Wszystko przemawiało za tym, żeby o tej sprawie powiedzieć prawdę. Niestety marszałek Ewa Kopacz uległa naciskowi SLD. Uważam, że jest osobiście odpowiedzialna za nieprzyjęcie jej przez sejm - mówi polityk w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jego zdaniem, to że uchwała nie została przyjęta jest "złym triumfem ludzi cynicznych nad wymogiem złożenia czci ofierze stanu wojennego i powiedzenia całej prawdy".

2 komentarze:

  1. Należy się zgodzić ze słowami Hofmana. Nie sądziłem że się zgodzę kiedyś z Hofmanem, ale ma rację. To prosta linia od KPZB, KPZU, KPP, PPR, PZPR, SDRP i mamy SLD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak we wtorek obejrzałem program Sekielskiego ,,Po prostu" o milicjantach, którzy zatłukli Przemyka, to byłem wściekły na nasze sądy. Ireneusz K., były zomowiec został uznany winnym śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka w 1983 roku. Sąd orzekł karę 8 lat pozbawienia wolności, ale na mocy amnestii została ona złagodzona o połowę. Kolejnego Denkiewicza skazał na 2 lata więzienia (nie odsiedział ani dnia, bo według psychiatrów na skutek wyroku doznał w psychice zmian uniemożliwiających odbycie kary). Obydwaj zomowcy dostają resortową emeryturę.

    OdpowiedzUsuń