środa, 28 grudnia 2011

Pijakowi zasiłek się należy?

Źródło: to.com.pl
Czytelniczkę Tygodnika Ostrołęckiego  zbulwersował fakt, że stały zasiłek z pomocy społecznej przyznano dwóm braciom, alkoholikom, którzy zamiast pracować, wystają pod sklepem z wódką. A czy u nas nie dzieją się podobne sytuacje.
Oto artykuł z to.com.pl:

Nie ma znaczenia, jaki tryb życia ktoś prowadził, jak dbał o swoje zdrowie. My nie oceniamy takich sytuacji, tylko stan zdrowia w chwili składania wniosku o orzeczenie stopnia niepełnosprawności – mówi Tomasz Cudny, przewodniczący Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, odpowiadając na list naszej Czytelniczki.
Sprawa, którą opisała w liście nasza Czytelniczka, rzeczywiście może bulwersować:
- "Jestem mieszkanką gminy Długosiodło. Dowiedziałam się ostatnio o sprawie, która mnie zbulwersowała. Chodzi o to, że wydarzył się wypadek (tak to można nazwać). Pijany mężczyzna po prostu rozwalił sobie głowę. Podobno nasz Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej przyjechał z pogotowiem i zajęli się nim, wzięto go do szpitala, aż podobno do Warszawy, porobiono mu wszystkie badania i zajęto się nim bardzo troskliwie - tak bym to ujęła. Ale chodzi mi jeszcze o to, że - z tego co mówią ludzie - nasz GOPS pomógł mu i jego bratu załatwić renty socjalne, mimo, że całymi dniami wystają pod sklepem i piją alkohol, nigdy nie pracowali i nie pracują i jeszcze mało tego, (GOPS ) kupili im węgiel. Nie rozumiem tego, jak takim ludziom należy się wszystko, a tam gdzie jest choroba to nic się nie należy. Jest w naszej miejscowości kobieta, która ma raka i z tego co wiem była w GOPS-ie z prośbą o pomoc w leczeniu. Powiedziano jej, że nie należy się jej pomoc. Jestem wściekła i nie mogę pojąć, jak to jest możliwe. Miałabym prośbę, żeby Państwo sprawdzili, czy taka sytuacja mogła zaistnieć?”.
Niestety, mogła zaistnieć i zaistniała, z tą różnicą, że to nie renty socjalne, a stały zasiłek z pomocy społecznej otrzymali wspomniani bracia - alkoholicy. Z pewnością też Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Długosiodle niczego im nie "załatwił”.
- Panowie ci przedstawili nam orzeczenia, z których wynika, że mają umiarkowany stopień niepełnosprawności i musimy im wypłacać zasiłek. Tak nakazuje ustawa – wyjaśnia Zofia Szymańska, szefowa GOPS w Długosiodle.
Zofia Szymańska kojarzy sprawę dwóch ciotecznych braci. Z jednym z nich pracownicy socjalni zmagali się latami.
- Staraliśmy się jakoś go wyprowadzić z tego nałogu, skierować na właściwe tory. Kierowaliśmy na leczenie odwykowe, raz nawet odbył terapię w ośrodku, ale wrócił i znowu zaczął pić – opowiada pani kierownik.
Nieoczekiwanie w tym roku mężczyzna przedstawił w GOSP dokumenty, z których wynika, że jest osoba niepełnosprawna w stopniu umiarkowanym.
- Po prostu ustalił sobie stopień niepełnosprawności, dostał umiarkowany i należy mu się zasiłek stały z pomocy społecznej. To jest poza nami. Jeśli lekarz uznał, że on nie nadaje się do pracy, to kryterium zdrowotne jest w takich przypadkach decydujące – mówi Zofia Szymańska. (...)
Tomasz Cudny, przewodniczący Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, przyznaje, że decyzja o stopniu niepełnosprawności wydawana jest przede wszystkim na podstawie dostarczonej przez wnioskodawcę dokumentacji medycznej oraz w razie potrzeby badań, jakie można wykonać podczas komisji.
- Komisja ocenia dokumentację medyczną, która wskazuje na stan zdrowia w chwili, kiedy dana osoba składa do nas wniosek. Nie oceną zespołu orzekającego jest styl życia danej osoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz